Niespodziewany gość
Data: 26.09.2019,
Kategorie:
wigilia,
niespodzianka,
uczucia,
Autor: XXX_Lord
... będzie znowu odwiedzić lekarza – Urwał nagle, wpatrując się w jej twarz.
Karolina zamarła. Świat zatrzymał się dla niej, kiedy jego spojrzenie zwarło się z zielonymi oczami. Powoli przesunął usta w kierunku jej warg i delikatnie dotknął.
Nie zareagowała.
Wkleił się nieco mocniej, dotykając jej włosów lewą dłonią i wsuwając między nie palce. Wszystko w jej wnętrzu krzyczało „tak, całuj go, to on, nie przestawaj”.
Nagle, sama nie wiedząc, dlaczego odepchnęła go delikatnie.
- Przepraszam – Wstała szybko, nie patrząc w jego stronę – Nie mogę. Za wcześnie. Przepraszam, Michał. – Umknęła w stronę łazienki.
- Zrobiłem coś nie tak? Karolina? – zawołał za nią.
Boże, co ja robię? – Zamknęła się w łazience, opierając głowę o lustro. Po chwili otworzyła oczy i spojrzała na siebie. Zaróżowione policzki, niespokojny oddech i rozpalone czoło. – Nie mogę tak po prostu całować się z nim, jak gdyby nigdy nic! Przecież ja go w ogóle nie znam, a zachowuję się, jakbym chciała rozłożyć przed nim nogi!
Otworzyła drzwi i wyszła do niego. Michał zdjął pierogi z patelni i układał je na talerzu.
- Została jeszcze ryba po grecku, sałatka jarzynowa i karp. Sporo pracy. – zauważył, nie oglądając się za siebie.
- Nie wiem, czy będziemy wszystko robić. Jest wieczór, jesteś zmęczony, ja trochę już też.
- Zróbmy. Jeśli chcesz, odpocznij. Zabiorę się za krojenie warzyw.
- Nie żartuj sobie. Nie będziesz sam robił jedzenia w mojej kuchni, a ja rozłożę się jak królowa na ...
... kanapie, brzuchem do góry. Niedoczekanie twoje.
- Przepraszam – Odwrócił się do niej i spojrzał jej w oczy. W jego wzroku ujrzała poczucie winy, żal i wizję straconej szansy. Chciała pocieszyć go, żeby dał jej trochę czasu i zaczekał.
Ale nie odezwała się nawet jednym słowem w tym temacie.
- W porządku, nic się nie stało – odparła lekko – Zabierzmy się do pracy.
Dwie godziny później dochodziła dwudziesta pierwsza i oboje padali z nóg. Pracowali w niemal zupełnej ciszy, rzadko rozmawiając, pomni tego, co wydarzyło się wcześniej. W tle brzęczało radio, które zapełniało pustkę między nimi.
- No dobrze – Przeciągnął się – będę zbierał się do domu. Na pewno chcesz odpocząć, a mnie też przydałoby się położyć. Przecież wyszedłem na chwilę po gazetę – Uśmiechnął się z przekąsem.
- No tak – Karolina weszła za nim do przedpokoju – dziękuję za pomoc, sama nigdy bym nie dała rady przygotować tego wszystkiego. A patrząc na moje dzisiejsze szczęście to wbiłabym sobie nóż w czoło – Zażartowała – Michał?
Spojrzał na nią, nie odpowiadając.
- Przyjdź jutro, dobrze?
- Tak Karolina, przyjdę. Dobranoc. – Nie odrywając od niej wzroku, odwrócił się i wyszedł.
- Dobrej nocy. – Zamknęła za nim drzwi i oparła się o nie plecami.
Przez moje życie przechodzi tornado, czuję, że to dopiero początek, że to co było dzisiaj jest niczym w porównaniu z wydarzeniami, które będą miały miejsce w najbliższej przyszłości. – Myśli przelatywały jej przez głowę podczas zasypiania w łóżku – ...