1. Niespodziewany gość


    Data: 26.09.2019, Kategorie: wigilia, niespodzianka, uczucia, Autor: XXX_Lord

    ... który powoli schodził z jego twarzy, dopóki srebrne, zaśnieżone Clio nie zniknęło za zakrętem.
    
    Westchnął cicho i powoli potoczył swój wózek w kierunku Toyoty.
    
    Przez kolejnych kilka dni przychodził do sklepu, mając nadzieję, że znowu ją spotka.
    
    Podobała mu się. Była w jego typie. Ciemne, długie włosy, niezbyt duży nos, niewysoka, ładny, pogodny uśmiech, zielone oczy. Figura, która przyciągała wzrok.
    
    Zabawna, dowcipna. Intrygowała go. Nie miała obrączki na palcu, robiła zakupy sama, nie przypuszczał, żeby spotkał ją dwa razy, przypadkowo, bez męskiego towarzystwa. Gdyby kogoś miała, raczej nie kupowałaby choinki w samotności, prawda?
    
    Dlaczego była taka wycofana? I nagle na koniec zapytała go o imię. Zrobiła to celowo, ale dlaczego? Przewrotność kobieca?
    
    Nie pojawiła się od ostatniego spotkania w sklepie. Ani razu. Musiała mieszkać w pobliżu, ale znaleźć ją w takim gąszczu bloków było niemożliwością.
    
    Dzień przed Wigilią, w popołudniowej porze, szedł z domu w kierunku kiosku, po gazetę. Zaśnieżony i śliski chodnik wymagał sporej koncentracji i uwagi, w trakcie spaceru zdążył złapać staruszkę, która bez jego pomocy najprawdopodobniej skończyłaby w szpitalu ze złamaną ręką.
    
    Kioskarka, zwykle zagadująca go o byle pierdołę tym razem, zakatarzona i zachrypnięta nie przejawiała większej ochoty na dialog. Zabrał gazetę, resztę i odwracając się kątem oka zauważył ruch po lewej stronie.
    
    Wszystko potoczyło się jak w zwolnionym tempie.
    
    Opadające powoli drobne ...
    ... płatki śniegu wirowały przed jego oczami, kiedy ogarnął wzrokiem kobiecą sylwetkę, tracącą równowagę na śliskim chodniku. Buty, które miała na sobie nie dawały żadnej gwarancji jej utrzymania, nawet, gdyby był zasypany piaskiem.
    
    A nie był, dodatkowo w nocy, po jednodniowej odwilży złapał ostry mróz i na chodnikach zrobiło się lodowisko. Niestety służby miejskie nie nadążały z obsypaniem wszystkich potrzebujących tego miejsc piaskiem.
    
    Ruszył do przodu z zamiarem pochwycenia upadającej sylwetki, ale wykonując pierwszy krok wiedział, że jest bez szans i nie zdąży.
    
    Schowaj dłoń, upadnij na plecy, a nie rękę – powtórzył w myślach. Jak na złość postać przewróciła się na prawą dłoń.
    
    Rozległ się okrzyk bólu. Zdarzenia wróciły do zwykłego trybu i prędkości działania. Dopadł szybko do kobiety (jak zdążył zorientować się po ubiorze i sylwetce). Jej twarz była niewidoczna, przewróciła się tyłem do niego, a po upadku głowę miała opuszczoną w dół.
    
    - Wszystko w porządku? – Nachylił się nad nią. Podniosła głowę.
    
    To była ona.
    
    Kiedy go poznała otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale natychmiast zamknęła je. Ból wygrał.
    
    - O Boże, chyba coś złamałam – Łzy gromadziły się w jej zielonych oczach.
    
    - Posłuchaj, zdejmę powoli rękawiczkę, okej? Jeśli będzie bardzo bolało, od razu powiedz. – Nieświadomie przeszedł "na ty". – Gotowa?
    
    Skinęła głową na znak zgody, opuszczając ją w dół i zaciskając usta w oczekiwaniu na strzał cierpienia.
    
    Chwycił jedną ręką za palce, drugą ...
«12...567...19»