1. Małżeńskie dylematy (I)


    Data: 13.04.2023, Kategorie: małżeństwo, zapłodnienie, podstęp, Zdrada kontrolowana, Autor: koko

    ... troskę i ból. Nie próbowałem nawet szukać odpowiedzi, zarówno na moje pytania, jak i jej. Rany! Sam złapałem się na tym, że zaczynam rozważać taką możliwość, zamiast ją raz na zawsze wykluczyć.
    
    - Zaaranżuje to w taki sposób, żeby wyglądało na spontaniczny, szybki seks bez żadnych umizgów i czułości – próbowała mnie uspokoić.
    
    Rozeszliśmy się do pracy, bez żadnych ustaleń, ale wiedziałem, że nie mam dużo czasu. Wieczorem powrócimy do trudnej rozmowy i będę musiał podjąć decyzję. Będę ją musiał podjąć sam, ponieważ Ania była zdeterminowana. Następnego dnia, w piątek miała zostać z nim dłużej w biurze, ponieważ był to ostatni dzień wdrażania nowego systemu. W sobotę jeszcze pożegnalna impreza w klubie i w niedzielę rano facet wracał do domu. Był to więc rzeczywiście ostatni moment, jeśli w ogóle mieliśmy zrealizować plan Ani.
    
    Jeśli chodzi o moją wydajność tego dnia, to równała się zeru. Można powiedzieć, że udawałam pracę, a tak naprawdę myślałem o nas. W głowie pojawiały się ciągle dwie wizje: my sami za parę lat i Ania w łóżku z innym facetem. Tym razem wróciłem do domu przed nią. Ugotowałem na kolację omlet, wzbogacony o własne dodatki. Nie było to może nic wykwintnego, ale zawsze lepsze niż kanapki. Czekanie umiliłem sobie szklanką whisky. Kiedy wróciła usiadła mi na kolanach i bez słowa się przytuliła. Butelka była już do płowy opróżniona.
    
    - Aniu, poradzimy sobie z tym? Jeśli tak, to zróbmy, jak chcesz. - Na trzeźwo nie mógłbym tego z siebie ...
    ... wydusić.
    
    Popatrzyła na mnie z taką czułością, że aż zrobiło mi się gorąco. Potem spoważniała.
    
    - Boję się, ale będzie dobrze, zobaczysz – powiedziała i podkurczyła nogi. Była taka delikatna i bezbronna.
    
    - Ale muszę to wszystko widzieć – zastrzegłem.
    
    - Sama chciałam cię o to prosić – odparła. - Będzie mi łatwiej.
    
    Następnie dopięliśmy wszystkie szczegóły i kiedy wszystko mieliśmy ustalone półprzytomny padłem na kanapę. W duchu tliła się jeszcze nadzieja, że facet okaże się wierny swojej żonie i nie będziemy musieli przez to wszystko przechodzić. Nadmiar wrażeń i alkohol szybko jednak sprawiły, że zapadłem w sen.
    
    Rano nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Wałęsałem się bez celu, dopóki Ania się nie wyszykowała. Przytuliłem ją mocno na pożegnanie. Wkurzało mnie, że ktoś inny zagarnie jej zgrabne ciało dla siebie. Ona też była poddenerwowana i cała się trzęsła.
    
    - Możemy jeszcze odpuścić – wyszeptałem.
    
    - Wytrzymam, a potem o wszystkim zapomnimy. Kocham cię – odpowiedziała i ruszyła w stronę wyjścia. Nie chciała przedłużać pożegnania, żeby się nie rozkleić.
    
    - Kocham cię! Pisz! - rzuciłem za nią, ale nie wiem, czy dosłyszała.
    
    Za dwie godziny dostałem smsa, w którym napisała, że wszystko idzie po jej myśli. Dopinają ostatnie szczegóły projektu, więc cały czas pracują razem. Odłożyłem telefon drżącymi dłońmi i rozejrzałem się, czy ktoś nie zauważył, w jakim jestem stanie. Na szczęście dziś nie miałem żadnej narady, czy spotkania z moim zespołem. Nie dałbym rady. Myślami byłem przy ...
«12...567...13»