Moja zona i Sławek. 17. Koniec.
Data: 08.05.2023,
Kategorie:
Podglądanie
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... inaczej, smutniej... kiedyś powiedziała, że mąż ma inną i chyba wróci na Ukrainę do syna. Zaproponowałem aby ściągnęła go tu i wynajęła sobie mieszkanie, ja jej pomogę, wtedy jeden jedyny raz przyjąłem od niej pocałunek.
Po dwóch miesiącach moja dostała pismo z sądu o ustalenie ojcostwa, przez badanie DNA, okazało się, że Sławek z ojcem, walczą o córkę i wnuczkę zarazem...pogodzili się przeciw jednemu wrogowi. I KURWA co ... ? Sławek nie jest ojcem Julii, 99% że nie, ale jaja. Ani on, oni jego ojciec, na przykład... kto ?
Tego nie wie nikt... Julia została moją córką i koniec.
Jednego popołudnia słyszę jakieś wołanie przed domem... To Sławek wołał moją na cały głos...
- Nie chcę z nim rozmawiać...-
- Dobrze, załatwię to...
Wyszedłem.
- Pragnąłbym cię przeprosić...
I w ryj, bez gadania mu przypierdoliłem...
- Przepraszam najmocniej, przepraszam,,,ze łzami w oczach...oddaj mi moje życie - proszę ...
- Wypierdalaj śmieciu i gnoju, ja mam ci oddać twoje życie, to ty oddaj mi moje...
I zacząłem go tłuc, przestałem panować nad sobą, waliłem po gębie, po nerach, po nogach... wszędzie...nie bronił się...jego gęba wyglądała jak stłuczone jabłko...nie ruszał się...wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem...
- Policja ( wiecie jaka ) jakiś bezdomny został potrącony przez samochód na mojej ulicy, poproszę o interwencję...
Zadzwonili po karetkę, gdy przyjechała, oni ...
... wszystkim się zajęli...gdy go zabrali podeszli...
- Kto to ?
- To ten szmaciarz z którym odeszła, a teraz moja żona wróciła do domu, a on przyszedł się awanturować, nie wytrzymałem...
- Sprawa załatwiona, karetka to nasi ludzie..
- Dziękuję.
Gdy wróciłem do domu, stała jak sierotka z przestraszonymi oczyma...
- Nikt mi nie będzie już nigdy podskakiwać, łącznie z tobą, zapamiętaj to sobie, zapierdolę, każdego, liczy się tylko rodzina. Koniec.
- Dobrze...
- I wierzę w ciebie, choć ty nie wierzyłaś we mnie...
- Ale ja...
- Mam tylko jedno pierdolone pytanie - czy chociaż raz pomyślałaś o mnie przez te 2,5 roku, chociaż raz ?
Cisza, odwróciła głowę, spuściła ją i odeszła do swojego pokoju...
I wtedy na sam początek końca mojego życia przypomniał mi się cytat z filmu ... Miłość niczym pożar goreje, aż sama w zgliszcza się obraca, zaczynamy jako kochankowie, ale nie uważając, zostajemy ofiarami własnej pasji...
Moje życie przez następne lata się nie zmieniło się, Maria odeszła, z moją mijamy się jak obcy ludzie w jednym domu, rozmawiamy, żyjemy...ale...
Fabryka stanęła, produkcje idzie pełną parą, forsa płynie, wszystko jest cacy... ale to jeden wielki chuj. Gdzieś w głębi kocham ją, ale ta głębia jest za bardzo przykryta bólem...KONIEC.
Dziękuję wszystkim za wytrwałość, przepraszam, że nie wszystkim się podobało, ale życie nie zawsze jest piękne.