1. Moja zona i Sławek. 17. Koniec.


    Data: 08.05.2023, Kategorie: Podglądanie Dojrzałe Autor: ---Audi---

    ... załatwiana wszystkich spraw, uwijał się jak prawdziwy fachowiec. A my zostaliśmy sami. Usiadłem z Marią i sobie pogadaliśmy.
    
    - Nie prosiłem o ciebie...
    
    - Wiem, ale tu mam bliżej do kraju i mówili mi, że jest Pan dobrym człowiekiem, tyle, że ze złamanym życiem.
    
    - Jestem Robert.
    
    - Dobrze, ja Maria.
    
    Opowiedziałem jej w skrótach o żonie, i postanowiliśmy nie wracać więcej do jej tematu. Szybko się okazało, że jest to niesamowicie inteligentna kobieta. Przejęła obowiązki niani, zaczęła całkowicie się opiekować dziećmi, wszystkie zawożenia, pilnowanie kursów, odbieranie, cała opieka na jej głowie i wywiązywała się idealnie. Gotowała obłędnie, z wszystkim zawsze zdążyła.
    
    Wieczorami, w formie zabawy uczyła je niemieckiego i angielskiego. Chłopcy po miesiącu uwielbiali ją, po cichu zapominali matkę, tylko wieczorami częściej przychodzili się przytulać.
    
    Adam zawiózł Kasi 47 tyś w kopercie, wraz z notesem. Nie uwierzyła mu, potem dzwoniła do mnie z podziękowaniami...
    
    - Odwdzięczę się.
    
    - Nie musisz, stary z chęcią zapłacił za Sławka.
    
    Po trzech miesiącach zadzwoniła jeszcze raz.
    
    - Mam dobry kontakt z byłą prawie teściową... i dowiedziałam się, że Sławek ze starym pożarli się na amen, ale nie wiedziała o co... ?
    
    - Ja powiedziałem mu, że stary rypie jego kobietę, i to w ciąży...
    
    - Oj. grubo... no właśnie, stary sprzedał mieszkanie, które im podarował, bo i tak, było na niego, a oni musieli się wyprowadzić, na razie nie wiem gdzie...?
    
    - ...
    ... Dziękuję.
    
    W następnym tygodniu o spotkanie poprosił cwaniak, który nie chciał gadać ze mną, na temat długów Sławka...
    
    - Panie Robercie, przepraszam, z moje poprzednie zachowanie, ale nie znałem sprawy, jakie Pana do mnie skierowały...
    
    - Co Pan nie powie...?
    
    - A ... E... jego długi są jednak na sprzedaż, w atrakcyjnej cenie...
    
    - Widział Pan, co zrobiłem z jego ojcem... ?
    
    - Wszyscy w mieście wiedzą...
    
    - To co Pan tutaj jeszcze robi...udław się Pan jego wekslami, on już nigdy nikomu nie odda pieniędzy...wypierdalać mi... i to już...
    
    Nie było żadnego słowa. Koniec.
    
    Jednego wieczoru, Maria zapytała się mnie, co zrobić z rzeczami Pani...
    
    - Zapakuj w kartony, posegreguj i opisz każdy, niech stoją w rogu pokoju, a on ma być zamknięty.
    
    - Dobrze.
    
    Fajnie nam się żyło, Adam robił robotę w firmie, dbał o knajpę, wspólnicy powoli zaczynali budowę, Mahmed dzwonił i chwalił, cały czas był informowany na bieżąco, ja oddawałem się treningom, sezon w pełni. A wieczorkami, po dzieciach, siadaliśmy w salonie, z Marią i piliśmy po lampce wina, ona zawsze robiła zajebiste kolacje, dbała o moje diety, kobieta marzenie. Jej chłop z matką wychowywali na Ukrainie jej syna, ok 6 lat. Ona co miesiąc jeździła na tydzień zawieźć forsę.
    
    Dogadywaliśmy się bardzo dobrze, dość szybko nauczyła się polskiego w takim stopniu, że rozmawialiśmy swobodnie. Po czasie jednak, zaczęła czuć się u nas za dobrze. Poczuła luz, spokój, który jej dawałem, nie dobierałem sie do niej, nigdy żadnych ...
«12...456...11»