Bos humana
Data: 19.05.2023,
Kategorie:
Incest
pastisz,
BBW,
Autor: Ravenheart
... cycate studentki.
- Och, ktoś już pomyślał. I to dawno. Wbrew pozorom to jest dość popularna historia, rozpowszechniona w całych Stanach. Opowiadali ją sobie nawet Indianie. Jeśli zastąpimy policjanta młodym wojownikiem, otrzymamy dokładną wersję mitu Czarnych Stóp. Cóż, cała ta opowieść jest po prostu echem naszej fascynacji śmiercią, pożądaniem i prokreacją. Instynktami, którymi musimy nadawać głębsze znaczenie, bo nad nimi nie panujemy. Oswajamy to, co niezrozumiałe przenosząc w sferę podań. Charakterystyczne, że tego typu legendy zawsze dotyczą osób nam stosunkowo bliskich, należących do naszego kręgu, ale jednocześnie na tyle odległych, że trudno jest sprawdzić wiarygodność źródeł. Jest to często "kolega kuzynki", "znajomy brata" albo ktoś w tym guście. Widzi pan, Charles Skinner napisał kiedyś... – przerwał i uśmiechnął się – Przepraszam, poniosło mnie. Nadal chyba jestem belfrem...
Szkot uśmiechnął się szeroko.
- Nie ma sprawy. Mówi pan bardzo zajmująco. Zresztą i tak lubię rozmawiać z ludźmi. Nie uwierzyłby pan, jakie rzeczy mi tu opowiadają...
Jack czuł już, że whisky krąży w jego żyłach. Wiedział, że w takich sytuacjach staje się czasem wylewny i przyjacielski, może nawet zbyt bardzo, ale akurat w tej chwili mu nie przeszkadzało to.
- Mów mi po prostu Jack – wyciągnął rękę
- Steven. Steven McCormick. Miło mi.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Dobrze się z tobą gada.
- Pracowałem za barem, to chyba normalne...
- Nie, to nie tak – ...
... pokręcił głową Jack – Widzisz, typowy barman po prostu jest dobrym słuchaczem. Ludzie przychodzą do niego zwierzyć się po prostu ze swoich problemów. Opowiedzieć o tym, co ich zżera od środka. Barman pełni dziś rolę przyjaciela. Psychologa. Spowiednika – tu katolicy mają przewagę nad protestantami. Ale taki pasywny odbiór łatwo wyczuć, zwłaszcza jak się ma doświadczenie w tym fachu. Natomiast ty naprawdę słuchasz. Interesuje cię co ma do powiedzenia człowiek po drugiej stronie lady. To rzadkie.
- Dzięki
- Nie ma sprawy. A może miałbyś dla mnie jakąś historię? Jestem pewien, że musiałeś słyszeć coś ciekawego
Steven zamyślił się.
- Może i tak. Ale nie wiem, czy będzie odpowiednia
- Jeśli jest odpowiednio pikantna, to będzie dobra – Jack wyszczerzył zęby w uśmiechu. Whiskey na dobre rozgościła już w jego organizmie i naszła go chętka na męskie sprośne rozmowy. Przez chwilę mignęła mu myśl, że gdyby spotkał w tym motelu jakąś kurewkę, to wydałby ostatnie dolary, żeby ją bzyknąć. Niestety, na tym odludziu jedyną rozrywką był alkohol
- Jest taka legenda z moich stron... - McCormick zamyślił się, szukając w pamięci – To znaczy, jeszcze ze Szkocji. Ja co prawda jestem typowym Redneckiem, ale mój pradziad przyjechał tu za chlebem i przywiózł mnóstwo góralskich wspomnień. Pamiętam, jak brał mnie na kolana i opowiadał godzinami...
- Znałeś swojego pradziadka – Jack uniósł brwi – to rzadkie w naszym społeczeństwie.
- Pamiętam go jak przez mgłę, ale tak. Znałem go. ...