1. Bos humana


    Data: 19.05.2023, Kategorie: Incest pastisz, BBW, Autor: Ravenheart

    ... stara receptura, nauczyłem się jej od mojego ojca, a on – od naszego dziadka. Rozgrzewa krew, jak mówił.
    
    - O, stary, jeszcze jak... Powinieneś ją opatentować - mruknął Jack – Zarobiłbyś kupę kasy i żył w luksusie, otoczony pięknymi dupami z Miami.
    
    Steven uśmiechnął się.
    
    - Dzięki, ale wolę moją małą farmę. Nic mi tu nie brakuje
    
    - Nie, no nie pieprz. Nie ma to jak młode, nieletnie ciało z Florydy – Jack czuł wyraźnie, że whisky pomieszana z drinkiem McCormicka zaszumiała mu w głowie.
    
    Steven wstał i spojrzał na Jacka dziwnym, taksującym spojrzeniem.
    
    - Pokażę ci coś lepszego niż nimfetka z plaży.
    
    Jack chciał się roześmiać, ale nagle ku swojemu zdziwieniu poczuł, że jest posłuszny Szkotowi. Jego ciało podnosi się z fotela. Co do cholery...? Był pijany, ale przecież nie tak, żeby nie panować nad tym, co robi...
    
    McCormick przyglądał mu się badawczo.
    
    - Idź za mną.
    
    To było niepojęte, ale nagle Jackowi wydało się, że głos Szkota jest dziwnie przekonujący. Chciał iść z nim. Ufał mu. No i chciał się pieprzyć, a Steven obiecywał jakieś panienki... Z drugiej strony, coś mówiło mu, że cała sytuacja jest kuriozalna... Tak nie powinno się dziać... ale w sumie – co mogło się stać? Jack zaczął chichotać – musiał być naprawdę nieźle napruty...
    
    Wyszli z domu. Jack ledwo trzymał się na nogach. Bełkotliwym głosem usiłował wytłumaczyć Stevenowi, że nie chce nigdzie łazić po nocy, ale jednocześnie posłusznie stawiał chwiejne kroki. Ich oczom ukazała się obora. Jej ...
    ... drzwi były otwarte. W środku paliło się światło.
    
    - Steven.... ddddokąd idz... idziemy? – zaśmiał się pijackim śmiechem – Chyba nie będziemy bzykać owieczek?
    
    - Nie – powiedział Szkot dziwnym głosem – Nie owieczki.
    
    Weszli do środka stodoły. Panował w niej półmrok, rozświetlany jedynie słaba poświatą kołyszącej się gdzieś u powały żarówki. Jack nie patrzył jednak na światło. Całą jego uwagę przykuwało coś innego. Widok tak niesamowity, że nie był w stanie oderwać od niego wzroku.
    
    W centrum pomieszczenia umieszczone były dwa obszerne boksy. Oba były zajęte, jednak w żadnym z nich nie znajdowała się krowa, świnia, ani żadna inne zwierzę. W obu znajdowały się nagie kobiety. Spojrzał na jedną z nich i poczuł, że nogi uginają się pod nim. Nie widział już nic innego. Kobieta klęczała, czy też może stała na czworakach, zupełnie jak hodowlane zwierzę. Miała długie, jasne włosy, które burzliwą kaskadą opadały na jej ramiona. Gdy odwróciła się w jego stronę, Jack poczuł, jak przez jego ciało przechodzi dreszcz. Kobieta była ładna, ale jej oczy były dziwnie puste i bez wyrazu. Popatrzyła na niego nieobecnym wzrokiem i spokojnie schyliła się ku postawionemu przed nią pojemnikowi z jedzeniem.
    
    Objął spojrzeniem całą jej sylwetkę. Była wielka i pulchna. Pulchna – nie; to było mało powiedziane. Jej otyłe ciało wydawało się wręcz groteskowo zdeformowane. Rozdęty jak u ciężarnej maciory brzuch był tak wielki, że właściwie mogła na nim leżeć, odciążając kolana i łokcie, jednak jeszcze ...
«12...8910...14»