"Kobietka do okiełznania 1"
Data: 30.09.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: ralfik5
... powinno. Chęć i obawa walczyły ze sobą. Do tego jej wizerunek pewnej siebie niepokornej i niepokonanej kobietki, wszak taka zawsze była, a teraz, teraz miała mu ulec, nie wyobrażała sobie tego, to nie byłaby ona. Przypomniała sobie to jak poczuła się gdy pierwszy raz założyła sobie kolię od niego. Czuła to samo wściekłość, ale i podniecenie musiała wybrać jedną z tych ścieżek. Jej myśli stawały się coraz wolniejsze.
Obudziła się a Pan leżał obok niej, ręce miała przywiązane do ramy łóżka, ale mogła wygodnie ułożyć je pod swoją głową. Czuła, że była bardzo podniecona i mokra. Nie wiedziała czemu, ale zaciskając mięśnie poczuła, że ma coś w sobie nie wiedziała tylko co to jest, zasypiając ponownie myślała o tym, co mógł w nią włożyć. Znowu biła się z własnymi myślami. Czy powinna mu na to wszystko pozwolić?
VI
Rankiem obudziła się, była już odwiązana, a on leżąc obok przyglądał się jej. Po domu krążyły dźwięki jakiegoś namiętnego jazzu. Wsłuchiwała się w nie, kiedy on palcami powoli rozgrzewał jej cipeczkę, leżała cichutko liczyła na spełnienie, ale zamiast niego otrzymała polecenie podania śniadania. Nie zakrywając niczym swej nagości przygotowała śniadanie, nie wiedziała, co lubi, więc podała grzanki z jajkiem i sałatkę pomidorową, zaparzyła kawę, a on przeglądał wiadomości w internecie. Podeszła do niego i szepcząc do ucha zaprosiła do stołu nakrytego na dwie osoby. Popatrzył na stół potem na nią i uśmiechną się, ale w uśmiechu tym wyczytała coś złowrogiego. ...
... Podszedł do jednego z nakryć i zdjąwszy go ze stołu położył na podłodze, patrzyła na niego przerażona, nie chciała być traktowana jak suczka, nie mogła na to pozwolić, Pan przyniósł z kuchni miseczkę przelał do niej herbatę uprzednio zaparzoną w kubku i postawił obok leżącego na podłodze talerza. Sam usiadł na krześle
- Smacznego suczko. – sam zaczął jeść, patrzył jak stoi, widział przerażanie w jej oczach. Kobietka odsunęła krzesło od stołu usiadła na nim.
- Panie będziemy musieli poważnie porozmawiać.
- My moja droga rozmawiać będziemy, jeśli ja uznam to za potrzebne, teraz nie widzę takiej potrzeby, przecież wiesz, które nakrycie jest twoje i co masz zrobić!
- Ale Panie… - przerwał jej w pół słowa
- Nie ma żadnego „ale” suczko.
- Jest. Nie lubię być nazywana suczką a tym bardziej tak traktowana. – On jadł spokojnie nie patrząc na nie w ogóle, miała wrażenie, że jej słowa w ogóle do niego nie docierają, na jego twarzy nie widziała, jednej reakcji poza drwiącym uśmiechem. – Nigdy nie zgodzę się na bycie suczką, mogę być niewolnicą i mogę znieść i zrobić wiele, ale nie to, rozumiesz? – a Demon milczał, gdy skończył jeść wypił kawkę, usiadł i podniósł wreszcie na nią wzrok, było w nim coś, czego się wystraszyła, ta pewność siebie…
- Pod ścianę, natychmiast. – mówił i wskazał w kierunku kąta pokoju. Poszła w wyznaczonym kierunku. – Odwróć się przodem do Mnie kobietko, klękaj i ręce na kark, wyprostuj się. – wykonała polecenie. Oczyma wodziła za nim, jak przeglądał ...