1. Pogrzebywacz (I). Pośmiertny sen


    Data: 16.06.2023, Kategorie: zombi, santa muerte, zakład pogrzebowy, nieznajomy, Autor: Man in black

    ... rozlał trunek do dwóch kieliszków. Po chwili zjawiła się dziewczyna. Miała na sobie ciemną tunikę, czarne rajstopy i buty na wysokim obcasie. Makijaż Roksany zrobił na nim duże wrażenie: ciemny cień na powiekach i krwistoczerwone usta. Wcześniej był tak spięty, że nie zwrócił większej uwagi na jej wygląd. Na cmentarzu cały czas zerkał na boki, upewniając się, czy nie kręcą się w pobliżu podejrzani ludzie.
    
    – Po tym wszystkim... – rozłożył ręce – ...co przeżyliśmy, chyba możemy przejść na „ty”.
    
    – Zróbmy to w pańskim stylu.
    
    Sięgnęła po swój kieliszek. Początkowo nie zrozumiał intencji dziewczyny, jednak kiedy się zbliżyła, odczytał jej plan.
    
    – Bruderszaft?
    
    – Bruderszaft – potwierdziła z uśmiechem.
    
    Nie był pewny, ale odniósł wrażenie, że głos Roksany uległ subtelnej przemianie, która spowodowała, że Wojtkowi przebiegł po plecach przyjemny dreszcz.
    
    Opróżnili kieliszki duszkiem. Dziewczyna skrzywiła się, ale jej twarz szybko znalazła się tuż obok Wojtka. Poczuł usta Roksany. Pocałowała go bardzo delikatnie. Doznał dreszczyku, wywołującego gęsią skórkę. Zupełnie jakby przekazała razem ze swoim dotykiem niewielki ładunek elektryczny. Usta obojga musnęły się, ale żadne z nich nie cofnęło głowy. Wojtek zbliżył się ponownie, dotykając kobiety jeszcze raz. Miała wilgotne wargi, smakowały koniakiem i zapomnianą słodyczą. Roksana przywarła do niego i wtedy stracił nad sobą kontrolę.
    
    Złapał dziewczynę w pasie, przyciągnął do siebie i wessał się w jej usta z dziką ...
    ... namiętnością. Puściły wszystkie hamulce. Po chwili poczuł język, który wsunęła mu niemal do gardła. Złapała go za szyję i wbiła paznokcie w skórę. Przeniósł rękę z talii na kształtny tyłek, ścisnął mocno pośladek, zadarł tunikę i przesunął dłonią po wewnętrznej stronie uda dziewczyny. Kiedy dotarł do celu, przekonał się, jak jest rozpalona. Chwycił ją za biodra i podniósł. Jej nogi natychmiast owinęły się na jego biodrach.
    
    Doszedł z nią do sypialni i niemal rzucił na tapczan. Złapał zgrabne nogi dziewczyny i rozchylił uda. Roksana patrzyła na niego mętnym wzrokiem, ciężko oddychając. Miała otwarte usta i pożądanie wymalowane na twarzy. Położył bezwstydnie dłoń tam, gdzie była wilgotna. Pod ciemnym materiałem rajstop ukryta była przed nim kobiecość. Pulsująca, miękka i rozpalona. Pogłaskał dłonią miękkie ciało Roksany, jakby mierzwił pluszaka. Czuł, że dziewczyna nie ma na sobie majtek. Złapał delikatny materiał dłońmi i rozerwał rajstopy w kroku. Spojrzał na jej różowe, nabrzmiałe wargi, przywodzące na myśl rozkoszny kwiat. Wyjął niecierpliwym ruchem penis i rzucił się na nią. Wszedł w nią gwałtownie, targany emocjami, którym nie poddawał się od lat. Kobieta jęknęła, zacisnęła na nim uda, a jej miednica zaczęła tańczyć. Nie zamierzała pozostać bierna.
    
    Na twarzach mieli wypieki. Kochali się energicznie, zachłannie. Roksana wewnątrz była bardzo mokra, miękka i delikatna jak jedwab. Soczysta jak dojrzała pomarańcza. Wiedział, że nektar kochanki jest oznaką tego, jak bardzo go ...