Plugawa Arleta (II). Nowe włosy
Data: 18.06.2023,
Kategorie:
horror,
duch,
Zdrada
Brutalny sex
Autor: Man in black
... przeciwległą ścianą. Lucyna powoli odwróciła się do mnie. Zakryła się sukienką. Miała szkliste oczy. Nagle zdałem sobie sprawę z podłości jakiej się dopuściłem.
– Co to było, do kurwy nędzy?
– Nie wiem – odparłem z godnie z prawdą.
– Nie wiesz? Co się z tobą dzieje? Czuję się jakbym wpadła pod pociąg, bydlaku.
– Przepraszam – również próbowałem doprowadzić się do ładu.
– Boli mnie tyłek, cipka, nawet serce. Pieprzysz jak pierdolony Golem.
Wybiegła z kabiny. Wyszła z toalety. Ruszyłem za nią. Oboje przepychaliśmy się przez tłumek gości. Podeszła do stolika zabrać torebkę. Wykorzystałem to i pobiegłem zapłacić barmanowi. Rzuciłem na bar sto złotych i wybiegłem za nią. Już znikała w drzwiach. Dogoniłem ją dopiero na parkingu.
– Lucyna, uwierz mi. To nie byłem prawdziwy ja.
– Cokolwiek dzieje się w twoim domu, siedzisz w tym gównie po uszy. Nasiąkasz czymś dla mnie niezrozumiałym. Zmieniasz się praktycznie na moich oczach.
– Boję się – wyznałem bezradnie.
– Mnie z pewnością przeraziłeś.
Wsiadła do jaguara i zatrzasnęła za sobą drzwiczki. Stałem jeszcze, kiedy odjeżdżała. Wpatrywałem się w czerwone światła samochodu. ...
... Czułem, że właśnie straciłem jedynego sprzymierzeńca w tej niezrozumiałej sytuacji.
W drodze powrotnej łzy cisnęły mi się do oczu. Czułem się bezradny. Nigdy bym nie przypuszczał, że moje życie zacznie mi się wymykać z rąk i to w zaledwie kilka dni. Wokół nas, mam na myśli siebie i Paulinę, działo się coś niezrozumiałego. Coś złego. Jadąc do Miechowickiego Lasu, poczułem się, jakbym wrócił do snu, którego wcale nie chciałem śnić. Wyłączyłem silnik i poszedłem do domu. Miałem jedno mocne postanowienie. Od razu pobiegłem do sypialni.
Celina spała obok Pauliny, Celestyna odwróciła się do mnie. Uśmiechnęła się i wstała. Dała mi znak, żebym wyszedł z sypialni. Sama poszła za mną. Zatrzymaliśmy się tuż za drzwiami.
– Wszystko będzie dobrze – uspokoiła mnie – prześpij się na dole, jutro będzie nowy, lepszy dzień.
– Jesteś pewna, że nie trzeba ściągać lekarza?
– Jestem pewna.
Pożegnała się i weszła do sypialni. Zszedłem na dół, dorzuciłem drewna do kominka, rozebrałem się i rzuciłem się na tapczan. Jednego byłem pewien. Jeśli jutro Paulina nie będzie w stanie wyjść z łóżka, zabieram ją prosto do szpitala. I nic ani nikt, mi w tym nie przeszkodzi.