1. Księgarnia (I)


    Data: 24.06.2023, Kategorie: koleżanka, Zdrada miłość, śmierć, Autor: XXX_Lord

    ... godziny, czy weźmiesz się w końcu do roboty?
    
    - Chcę cię zerżnąć od chwili, kiedy wyciągnąłem cię z dołka. – Ciepła woda ze słuchawki prysznica chłoszcze moje plecy. Drugą, namydloną dłonią, Kwiatkowski onanizuje się leniwie patrząc na moje wygięte ciało. – Mam ochotę na mocne pieprzenie bez gry wstępnej, zabaw i pieszczenia. Chodź za mną. – Odsuwa drzwi od kabiny i wychodzi na zewnątrz, zostawiając za sobą mokrą ścieżkę wody.
    
    Doskonale zdaje sobie sprawę, jak za każdym razem mnie to wkurwia, a mimo to sytuacja powtarza się regularnie.
    
    Właśnie między innymi dlatego, mimo, że to niby jest pierdoła i bzdura, to nie jest facet dla mnie, na stały i trwały związek.
    
    - Wytrzyj się – Rzucam mu ręcznik, obserwując spod oka napiętego kutasa. Przez przypadek dotykam ręcznikiem miejsca między udami, czując, jak jest rozpalone i pulsuje.
    
    Bez słowa rzucam ręcznik na pralkę i ruszam w kierunku sypialni, nie oglądając się za siebie.
    
    Jestem mokra w środku, ciało drży, a w głowie kołaczą się myśli, o rozrywającej rozkoszy, której za chwilę doświadczę.
    
    Klękam na łóżku i wypinając pupę zamykam oczy w nerwowym oczekiwaniu. Dywan tłumi ciężkie kroki, na pościeli za mną rozlega się szelest. Odczuwam ruch tuż za sobą i delikatny nacisk główki penisa na wargi sromowe. Zaczynam szybko oddychać, mając świadomość, że za chwilę wypełni mnie po brzegi, swoimi nierównymi, pofałdowanymi kształtami.
    
    Następuje coś, czego się nie spodziewałam. Mocne, głębokie pchnięcie, do samego ...
    ... końca. Zaciskam dłonie na prześcieradle, głębokie i głośne "ooohhh" wydostaje się z samego środka moich trzewi. Zaczynam odczuwać powolne zderzenia ud o pośladki, w tempie metronomu, mniej więcej około sześćdziesiąt uderzeń na minutę, a mocny chwyt za moje biodra zwiastuje, że mój kochanek jest równie napalony na ostry seks, co ja.
    
    Przyspiesza tempo wbić dość drastycznie, a moja dłoń odruchowo wędruje do tyłu chwytając mocno jego nadgarstek i ściskając w rytm pulsującego ciała.
    
    - Pieprz mnie Kwiatkowski, mocniej! – Jęczę głośno. – Tak, żeby usłyszała mnie ta stara dewota z czwartego!
    
    Metronom wbić przyspiesza do około stu uderzeń na minutę. Wtulam twarz w pościel, zaciskam mocno usta i oczy.
    
    Dochodzę. Uwalniam napięcie z całego dnia krzycząc głośno w bawełniany materiał i miękką poduszkę. Moje ciało zaciska się w rytm skurczów orgazmu.
    
    Jest mi słabo, Kwiatkowski z głośnym jękiem finiszuje we mnie, a prezerwatywa pęcznieje pod wpływem gorącego nasienia. Osuwamy się oboje na pościel, ciężko oddychając.
    
    Zapalam papierosa. Tak, wiem, palę w mieszkaniu i do tego w sypialni!
    
    To straszne, jak tak można, skandal!
    
    Mam to gdzieś, to moje mieszkanie. Jeśli będę miała ochotę, powieszę sobie na ścianie rzeźbę z gigantycznego kutasa i nikt mi słowa nie będzie mógł na ten temat powiedzieć!
    
    No!
    
    - Darek. – Kwiatkowski, zrelaksowany ćmi papierosa, strzepując popiół do popielniczki stojącej na komodzie. – Mam dwa tematy.
    
    - Wal. – W jego wzroku czai się niepewność. ...
«12...161718...38»