1. Księgarnia (I)


    Data: 24.06.2023, Kategorie: koleżanka, Zdrada miłość, śmierć, Autor: XXX_Lord

    ... znowu do tej księgarni i nie kupię kilku książek. Choć z drugiej strony - będę miał teraz sporo czasu, by nad nimi przysiąść. Wieczory znowu będą długie i samotne. Tak jak kiedyś.
    
    Paragon!
    
    Przypominam sobie o Marcie, która mówiła mi na temat karty stałego klienta w bibliotece. Wczoraj włożyłem paragon do portfela. Nie mam co robić, więc przejdę się tam i założę kartę.
    
    Dzwonek nad drzwiami obwieszcza moje wejście do pomieszczenia. Pomny ostatniego zderzenia z Martą, obładowaną furą książek, tym razem stąpam dość powoli i ostrożnie rozglądam się dookoła. Nie widzę jej nigdzie, mimo, że powinna być już w pracy.
    
    Może ma wolne?
    
    - Dzień dobry. – Młody chłopak z włosami jasnymi jak strzecha siana wita mnie z uśmiechem stojąc przy kasie. – Mogę jakoś pomóc?
    
    - Czy pani Marta jest w pracy? – Mój głos brzmi jak po tygodniowej libacji, przypuszczam, że z twarzą jest niewiele lepiej. Wolałem tego nie sprawdzać i przed wyjściem ani razu nie spojrzałem w lustro.
    
    - Tak, powinna już być. – Chłopak ma miłą aparycję i stara się być uprzejmy. – Zaczeka pan chwilę? Sprawdzę na zapleczu.
    
    - Oczywiście, dziękuję. – Znika za drzwiami z lustrem weneckim, a ja wpatruję się bezmyślnie w kasę, jakby jej widok miał poprawić mój stan.
    
    - Bartek. – Po kilkunastu sekundach słyszę jej głos. – Miło cię znowu widzieć. Przyszedłeś założyć kartę?
    
    - Tak. – Odpowiadam chrapliwym głosem spoglądając w jej brązowe oczy. – Zrobiłem sobie wolne w pracy i postanowiłem wpaść.
    
    - Jeszcze ...
    ... kilka takich wizyt i przedstawię cię właścicielowi jako kandydata do klienta roku. – Rzuca żart, a ja mimowolnie uśmiecham się pod nosem, mimo, że kompletnie nie jest mi do śmiechu.
    
    - No dobrze. – Grzebie w szufladzie nachylając się w moją stronę, przez co jej bluzka rozchyla się i chcąc nie chcąc ukazuje mi górną część powierzchni piersi. Zafascynowany widokiem, jak każdy facet oglądający cycki, nie mogę oderwać od nich wzroku. Na kilka sekund zapominam o Agnieszce, żalu, smutku i poczuciu zdrady. Liczy się tylko miejsce z rowkiem, pomiędzy dwoma półkulami, zakończonymi różowymi sutkami.
    
    - Mam. – Po chwili wynurza się z szuflady, a ja uciekam ze wzrokiem na jej twarz. Jestem pewien, że spostrzegła moje zakłopotanie, ale nie robi to na niej żadnego wrażenia. – Poproszę twój paragon, nabiję za niego punkty na kartę. Masz na ich wykorzystanie dwa lata. Tymczasem ty wypełnij formularz i daj mi chwilę na jego wprowadzenie, okej?
    
    - Jasne – Biorę od niej druk i po kolei uzupełniam pola.
    
    Bartłomiej Kalinowski.
    
    Ulica Magiera 6 mieszkania 12.
    
    Numer telefonu.
    
    Email.
    
    I tak dalej...
    
    Pięć minut później, Marta w szaleńczym tempie stuka w klawiaturę komputera, rejestrując moje dane. Po kolejnych pięciu minutach wydaje mi plastikową kartę, z emblematem księgarni i moim imieniem oraz nazwiskiem.
    
    Podając mi ją przypadkowo dotyka mojej dłoni. Jej skóra jest ciepła i miękka. Mam ochotę dotykać ją dłużej, tak, jakby przekazywała mi pozytywne emocje, negujące dzisiejszy ...
«12...181920...38»