Księgarnia (I)
Data: 24.06.2023,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
miłość,
śmierć,
Autor: XXX_Lord
... poszedłem na piechotę do domu i po drodze zauważyłem ją przez szybę, siedzącą w kawiarni z obcym mężczyzną. Całowali się i trzymali za ręce. Ich widok był dla mnie takim szokiem, że wróciłem natychmiast do domu nie wchodząc do środka.
- Może trzeba było z nią porozmawiać? – Marta nabiera kawałek szarlotki na łyżeczkę i wsuwa do ust.
- Porozmawiałem, ale w domu. Po pierwsze, dyskusja na ten temat w miejscu publicznym, to nie jest dobry pomysł. A po drugie, rozmowa w obecności typa, z którym się obściskiwała to jeszcze gorszy pomysł, nie sądzisz? – Z aprobatą kiwa głową na potwierdzenie moich słów.
- No więc – Wznawiam monolog – po jej powrocie do domu zapytałem wprost, czy z nim spała. Niestety – głos grzęźnie mi w gardle – odpowiedź była twierdząca, więc wyrzuciłem ją z mieszkania. Ma się wynieść dzisiaj do osiemnastej.
Marta upija kolejny łyk kawy.
- Próbowałeś wysłuchać jej wyjaśnień? Czy powiedziałeś to, co miałeś do powiedzenia i adios? – Zadaje pytanie po dłuższej chwili. – Nie chodzi mi o usprawiedliwianie twojej dziewczyny, bo zdrada to czyn najgorszy z możliwych w związku, ale może warto jest wysłuchać drugiej strony, zanim podejmie się kolejne kroki?
- Marta. – Wznoszę oczy ku niebu, a właściwie ku sufitowi. – Nie zamierzam jej słuchać. W moim pojęciu nie zrobiłem niczego, żeby dać jej pretekst do zdrady. Nie jestem chodzącym ideałem, ale dbałem o nią, pamiętałem o urodzinach, różnego rodzaju rocznicach i świętach. Starałem się zabierać ją na ...
... wyjścia i imprezy, żeby nie nudziła się w domu. A w zamian dostałem nóż w plecy, bez właściwie żadnego wyjaśnienia, więc niech łaskawie spierdala, dopóki jestem grzeczny i miły. – Moja rozmówczyni otwiera szeroko oczy na wulgaryzm, wydostający się z moich ust.
Oddycham szybko ze zdenerwowania i znowu mam ochotę na papierosa. Upijam nerwowo kolejny łyk kawy i strzelam z kostek w dłoniach rozprostowując palce.
- Masz ochotę na papierosa? – Marta trzyma w dłoniach paczkę cienkich mentoli.
- Skąd wiedziałaś? – Otwieram szeroko oczy. Jezu, ona czyta w moich myślach?
- Nie wiedziałam, ale ja mam, więc jeśli chcesz to zapraszam. – Częstuje mnie jednym.
Wychodzimy na mroźne powietrze przed kawiarnię. Zaciągam się mocno czując, jak nikotyna i pozostałe świństwa znajdujące się w dymie powodują przyjemne otępienie, przynajmniej częściowo tłumiąc moje zdenerwowanie.
- Pół roku temu znajdowałam się w identycznej sytuacji. – Mój kompan w nieszczęściu wpatruje się w przestrzeń niewidzącym wzrokiem. – Byłam zaręczona, w związku od ponad pięciu lat, kiedy przez przypadek odkryłam, że mój narzeczony od kilkunastu miesięcy zdradza mnie z koleżanką z pracy. Zachowałam się identycznie jak ty, nie dałam mu szansy na wyjaśnienie, cisnęłam pierścionkiem zaręczynowym w twarz i wyrzuciłam z mieszkania. Nie żałuję, bo finalnie okazał się być zdradliwą szują, która jak okazało się, puszczała się nie tylko z koleżanką z pracy. – Zaciąga się mocno. – Jeśli twoja kobieta jest warta tego, żeby z ...