Księgarnia (I)
Data: 24.06.2023,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
miłość,
śmierć,
Autor: XXX_Lord
... nią porozmawiać, jeśli uważasz, że jest choć cień szansy, że jej wybaczysz. I najważniejsze, jeśli wierzysz w to, że w przypadku wybaczenia nie zdradzi cię ponownie – Zaciąga się ponownie i gasi niedopałek w popielniczce – zrób to. Daj jej drugą szansę. A jeśli nie – Bierze mnie za dłoń i patrzy mi głęboko w oczy – opłakuj to, co się stało, a potem zakop ją głęboko w pamięci i żyj dalej swoim życiem.
Zamieram będąc pochłoniętym przez brązową głębię. Tonę. Miałem rację, zyskuje z każdą minutą poznawania jej.
- Ekhm, przepraszam. – Reflektuję się, że moje spojrzenie trwa odrobinę zbyt długo. Gaszę papierosa w popielniczce i wchodzę za nią do środka. – Nie obrazisz się, jeśli zadam ci pytanie? – Rzucam pytające spojrzenie siadając na wiklinowym krześle.
- Czy znalazłam sobie kogoś po tym, jak wyrzuciłam Andrzeja? – Dopija kawę i bierze na łyżeczkę kolejny kawałek szarlotki. – Nie – odpowiada z pełnymi ustami, co brzmi jak niue. – Musiałam wyleczyć się z niego, poza tym nie miałam ochoty na związek. Jest mi dobrze w samotności, tak jak teraz. – Na jej twarz wraca uśmiech. – Dopij kawę i chodź ze mną. Przejdziemy się.
Kolejne dwie godziny spaceru z Martą na mroźnym powietrzu oraz kebab zjedzony niedaleko Teatru Bajka poprawiają nieco mój nastrój, który jest już na tyle znośny, że jestem w stanie przyznać przed sobą gotowość do powrotu do domu.
- No dobrze. – W okolicach szesnastej orientuję się, że nadszedł czas na pożegnanie. – Nie mogę zajmować ci całego ...
... dnia, masz obowiązki w domu, ja też muszę zobaczyć, co się dzieje u mnie. – Pochmurnieję na myśl o powrocie do miejsca, które będzie mi się kojarzyło jednoznacznie jeszcze długo z Agnieszką. – Dziękuję za czas, który spędziłaś ze mną. Dzięki tobie nie włóczyłem się bezsensownie po mieście, a mój nastrój uległ lekkiej poprawie.
- Hmm, czy aby na pewno, Bartku? – Spogląda na mnie z ukosa, uśmiechając się pod nosem – No dobrze, widzę po twoim wyrazie twarzy, że chyba faktycznie jest nieco lepiej. Wpadaj do mnie czasem, do księgarni, jesteś mile widzianym gościem.
- Cześć – Wyciąga dłoń na pożegnanie. – Dziękuję. I do zobaczenia.
Kolejne dwa tygodnie mijają jak z bicza trzasł. Rzucam się w wir pracy, aby nie myśleć o zdradzie Agnieszki, biorę na siebie dodatkowe obowiązki, wracam do domu w późnych godzinach wieczornych i natychmiast kładę się spać. W salonie. Sypialnia jest dla mnie wciąż miejscem, z którym wiążą się zbyt bolesne wspomnienia, aby spędzić w niej noc.
W piątek, dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia Radek wzywa mnie do swojego gabinetu.
- Bartek, mam coś dla ciebie. – Wskazuje kopertę na biurku. – Voucher dla dwóch osób do kolację w markowej restauracji w centrum. Możesz go wykorzystać do końca roku. – Podnosi rękę widząc, że zamierzam protestować. – To nagroda za twoją postawę w pracy, widzę jak ostatnio harujesz. Druga sprawa – Spogląda na zegarek, jest południe – od tej chwili zaczyna się dla ciebie weekend. Nie chcę cię tutaj widzieć do ...