Księgarnia (I)
Data: 24.06.2023,
Kategorie:
koleżanka,
Zdrada
miłość,
śmierć,
Autor: XXX_Lord
... patrzą się na ciebie. – Rzeczywiście, jej wejście wzbudziło niemałe poruszenie, zwłaszcza wśród męskiej części klientów, żeńska zdecydowanie mniej entuzjastycznie podeszła do tematu.
- Dziękuję. – Komplement odniósł pożądany skutek i jej twarz rozjaśnia promienny uśmiech. – Nie byłam tu nigdy, jesteś tu pierwszy raz?
- Tak. – Kiedyś miałem spędzić tu wieczór z Agnieszką, ale finalnie wylądowaliśmy w domu, o czym nie zamierzam jej mówić. – Co pijesz?
- Białe wino, najlepiej półwytrawne.
Kelner dyskretnie przyjmuje zamówienie, po czym znika na zapleczu.
- Uśmiechasz się. – Stwierdzam.
- Tak, dość dawno byłam na prawdziwej randce w restauracji i trochę zapomniałam, jak to jest. – Spogląda na mnie brązowymi oczami, które świecą, niczym latarnie w mroczną noc.
- Hmm... – Wolę nie sięgać myślą ostatniej randki, a raczej osoby, z którą spędziłem wówczas kilka godzin i szybko zmieniam temat. – Szczerze mówiąc, spodziewałem się wczoraj odmowy z twojej strony, zaskoczyłaś mnie.
- Och, Bartek, Bartek. – Kiwa palcem, niczym nauczyciel w kierunku niesfornego ucznia uśmiechając się przy tym. – Jak mogłam odpuścić randkę z najbardziej inteligentnym chłopakiem z klasy? Owszem, byli przystojniejsi od ciebie, ale to ty trafiałeś do dziewczyn i to z tobą praktycznie każda chciała rozmawiać. Nie pamiętasz?
Czerwienię się pod wpływem komplementu, sięgając pamięcią kilkanaście lat wstecz. Owszem, praktycznie każdą imprezę spędzałem w damskim towarzystwie, ale nie na ...
... zasadzie zaliczania kolejnych panienek, a rozmów i wspólnego upijania się mniej lub bardziej mocnym alkoholem.
Na stół wjeżdża zamówienie, atakuję widelcem solidną porcję indyka zerkając, jak zgrabne palce mojej towarzyszki operują sztućcami.
- Powiedz mi, proszę – Zagaduję między kolejnymi kęsami – tylko szczerze, jeśli możesz. – Marta unosi brwi i spogląda na mnie z poważnym wyrazem twarzy. – Dlaczego zawsze stałaś nieco poza nawiasem i nie przyjaźniłaś się z nikim bliżej? Pamiętam cię jako kompletnie inną osobę niż obecnie. Cichą, skrytą i nie angażującą się w życie towarzyskie.
Między nami zalega dość długa cisza, przerywana dyskretnym brzdąkaniem kapeli z sali obok.
- Miałam poważne problemy ze zdrowiem. Przechodziłam depresję, nie będę ci tłumaczyła, skąd się wzięła. W każdym razie większość czasu na lekcjach byłam na prochach. Poza tym nie mogłam pić alkoholu, a to rzutowało na traktowanie mnie na imprezach.
Chcę zaprzeczyć, ale przypominając sobie wypite między innymi przez siebie morze wódy ciężko mi z tym polemizować.
- Nie musisz mnie pocieszać, wyszłam z tego sama, pracując mocno nad sobą i będąc twarda jak nigdy. Teraz jestem dużą dziewczynką i wiem, czego chcę w życiu.
- A czego chcesz? – Pytanie nasuwa się samo i dopiero po jego zadaniu orientuję się, że być może popełniłem faux paux.
Marta uśmiecha się nie odpowiadając.
- Twoja kolej. – Nabija spory kawałek mięsa na widelec, a ja czuję się, jakby żartowała sobie mnie. – Co robiłeś po ...