1. Księgarnia (I)


    Data: 24.06.2023, Kategorie: koleżanka, Zdrada miłość, śmierć, Autor: XXX_Lord

    ... w jedno, określone miejsce.
    
    Do niej.
    
    Po tym, co zrobiła mi Agnieszka nigdy nie przypuszczałbym, że tak szybko będę w stanie się odbudować. Psychicznie, uczuciowo i fizycznie.
    
    A jednak udało się. Dzięki niej. Marcie.
    
    Brązowe oczy, patrzące na mnie z ufnością, miłością i pożądaniem. Głos, który śni mi się po nocach. Ciało, którego dotyk, ciepło i delikatność przyciąga mnie niczym magnes. Myśli, uczucia i jej osobowość.
    
    Mieszkam z nią od kilku miesięcy, wciąż uczę się jej. Ale wiem jedno – to jest kobieta, która może być tym właściwym strzałem.
    
    Raz, maksymalnie dwa razy w życiu dostajesz szansę spotkania osoby, która jest tą właściwą. Czujesz to i wiesz, zazwyczaj po krótkim czasie, niekiedy od razu. Jeśli to spierdolisz – będziesz żałować do końca życia. Będziesz pluć sobie w brodę i narzekać w duchu, że nie dałeś sobie szansy na szczęście. I jesteś z kimś, bo pewnie finalnie z kimś będziesz, kto niby ci odpowiada, bo daje poczucie bezpieczeństwa, bo jest wygodnie, spokojnie. Masz swój świat i ta osoba go akceptuje. Ale gdzieś w głębi, masz świadomość, że marnujesz siebie. Że istnieje tam, daleko lub blisko osoba, która potrafi wydobyć z ciebie maksimum. A ty z niej. W życiu codziennym, w rozwijaniu twoich pasji, w łóżku, w zwykłej rozmowie. Zrozumie cię i będzie nie tylko twoim partnerem, osobą bliską w trakcie seksu i w domu, ale powiernikiem najgłębszych tajemnic, obaw, marzeń.
    
    Chcę, żeby ona stała się nią.
    
    Życie potrafi być przewrotne. Cholernie ...
    ... przewrotne. Byliśmy obok siebie cztery lata w szkole. Spędzaliśmy jako dojrzewające dzieciaki czas razem, obok siebie, traktując się jak kolega koleżankę. I odwrotnie.
    
    Nie zamierzam mydlić sobie i jej oczu – nie podobała mi się na tyle, żeby cokolwiek „zagrało”. Cicha, niezbyt angażująca się w cokolwiek związanego z życiem towarzyskim. Ot taka zwykła dziewczyna, jakich setki przewija się przez szkoły. Całkiem ładna, ale skutecznie zniechęcająca potencjalnych adoratorów do jakichkolwiek zalotów. Szczerze mówiąc, to nie jestem sobie w stanie przypomnieć, czy chodziła z kimkolwiek ze szkoły.
    
    Zapytam ją o to z ciekawości.
    
    Czuję w sobie mnóstwo ciepła, które chcę jej dać. Tak po prostu, od siebie, bezinteresownie, bez oczekiwania na zwrot. Miłości, ciepła. Chcę się nią opiekować, troszczyć się o nią i być jej tarczą. I dać jej szansę na bycie moją tarczą.
    
    Odbieram dziś zaległy urlop. Wczoraj kupiłem bilety do teatru, do którego oboje uwielbiamy chodzić. „Odchamienie pierwyj sort”, jak to mówi Marta. Moja ukochana pracuje do osiemnastej, więc mam jeszcze półtorej godziny, ale z nudów i tęsknoty za nią pójdę do księgarni i spędzę czas wśród książek w oczekiwaniu, aż do mnie wyjdzie.
    
    A później będę należał już tylko do niej.
    
    - Dzień dobry, panie Bartku. – Kamil wita mnie z uśmiechem w drzwiach.
    
    - Kamil, do cholery, prosiłem cię, żebyś mówił mi po imieniu. Nie każ mi być dinozaurem, mam dopiero trzydzieści trzy lata. – Wyciągam dłoń i witam się z kolegą Marty z pracy. ...
«12...303132...38»