Teściowa
Data: 08.10.2019,
Kategorie:
Zdrada
małżeństwo,
ciąża,
Autor: Radeck
... może tylko ja to tak widziałem.
Hela zaczęła być bardzo opiekuńcza dla swojej mamy i mnie też w to wciągała, przypominając mi, że jej mama też nosi w sobie moje dziecko. Zająłem się teściową, tak jak powinien ojciec jej dziecka. Z początku byliśmy bardzo ostrożni, baliśmy się, by Hela nas nie przyłapała. Teściowa była całkowicie mi oddana, dając mi w łóżku to, co dla Helci było wstydliwe, niesmaczne, czym się brzydziła.
Helcia często mnie do niej na dół posyłała, żeby coś zrobić, pomóc, wykorzystywaliśmy te chwile. Gdy wychodziła z domu, to prosiła żeby mamie dotrzymać towarzystwa. Z początku czułem się winny, że zdradzam żonę, którą przecież też kocham, ale oboje nie potrafiliśmy tego przerwać, oboje z teściową pragnęliśmy tego. Kochałem Helcię i teściowa o tym wiedziała. Ją też pragnąłem, ona dawała mi w łóżku o wiele więcej niż Helcia. Z czasem już mniej ostrożnie, robiliśmy to coraz częściej nawet wtedy, gdy Hela była w domu. Czasem był tylko szybki numerek. Było to bardzo podniecające. Gdy wiedzieliśmy, że Heli nie będzie dużej, pozwalaliśmy sobie na więcej.
Wychodząc od teściowej z pokoju, wydawało mi się, że drzwi nie były do końca domknięte, ale nie byłem tego pewny, wszystko szło tak dobrze, że nie zwracałem na to uwagi. Moją Helcię też pragnąłem, zaspakajałem je obie. Teściowa czasem żartowała: idź już, zostaw też coś dla Heli.
Pewnego wieczoru żona w sypialni, powiedziała mi:
- Muszę się przełamać, wiem, że to lubisz - i wzięła mojego penisa do ...
... buzi.
Oniemiałem. Skąd wie? Czy ona nas widziała, jak ja z jej mamą? Może te drzwi, to ona? Ale nic więcej nie powiedziała. Ja też nie odważyłem się zapytać.
Na dole teściowa miała tylko prysznic. To był pomysł Heli, by mama przyszła na górę do łazienki wygrzać się w wannie. Hela przygotowała mamie kąpiel, a mnie kazała:
- Idź z mamą i pomóż jej wejść do wanny.
Spojrzałem na Helcię.
- No przecież ja nie dam rady jej pomóc w moim stanie.
Pomogłem, wyszedłem z łazienki, po jakimś czasie Hela kazała mi iść do niej, zapytać się czy jest już gotowa.
U Helci było już też trochę widać brzuszek. Siedzieliśmy w salonie, oglądaliśmy wiadomości w TV, zerkałem na moje dwie panie z brzuszkami, byłem szczęśliwy. Teściowa odwzajemniła mój uśmiech, a Helcia już ostatnie parę dni była jakaś rozkojarzona, i znowu siedziała przybita. Zauważyłem, że ostatnio dosyć często, tak choćby myślami była zupełnie gdzieś indziej, wiedziałem, że coś nie jest w porządku.
- Helciu, co tobie? - Zapytałem, bałem się, że jest chora.
Spojrzała na mnie, na swoją mamę i się rozpłakała. Zbliżyłem się do niej, wtuliła się w moje ramę. Teściowa usiadła z jej drugiej strony. Helcia drugą ręką objęła teściową.
- Co tobie Helciu - zapytała teściowa.
Płakała, po chwili uspokoiła się trochę, dalej mocno nas przytulając do siebie, powiedziała:
- Kocham was i nie chcę żadnego z was stracić.
- Nie stracisz, my też cię kochamy - powiedziała teściowa.
- Ja wiem o was - powiedziała.
Ani ...