1. Kontener


    Data: 10.10.2019, Kategorie: stara, obsesja, seksoholizm, zbiorowy, pies, Autor: DwieZosie

    ... świeżą, ładną dziweczkę. Ale nie mogę. Oszczędzam.
    
    Chwilę później przepłukali usta, zakręcili krany, a następnie wyszli, wyciągając swój upiorny dialog na zewnątrz.
    
    Ostatnie słówka, jakie jeszcze do mnie docierały to „jebanie”, „ruchanie”, „gumka”, „dopłata”.
    
    Od pewnego czasu stałam nieruchomo pod strumieniem wody. Treść ich rozmowy nie była zbytnio zaskakująca, lecz w trakcie wzmianki o moich piersiach poczułam nagłą duszność i zawroty głowy.
    
    6.
    
    Wracałam do baraku z szalonym mętlikiem w myślach. Próbowałam obmyślić sposób, w jaki zemszczę się na Anecie. Pragnęłam, by poczuła upokorzenie oraz ból; fizyczny lub mentalny.
    
    Byłam na tyle zamroczona złością, że nawet nie dałam się przestraszyć psu, który znienacka wyrwał w moją stronę. Szczekał i prezentował kły, usiłując zerwać się z uwięzi. Ktoś przytroczył go do drucianej siatki, przebiegającej wzdłuż placu.
    
    Przeszłam obok tej bestii względnie obojętna, bo i miałam w głowie ważniejsze zmartwienia.
    
    Mimo to, przestępując próg baraku z miejsca utraciłam koncentrację.
    
    Ze środka bił odór potu i tytoniu, zaś twarz omiatało uchodzące ciepło. Zobaczyłam wielkie dupsko, ujeżdżane przez małego chłopca. Aneta była całkiem naga. Ze skraju łóżka zwisał ręcznik, co sugerowało, że przystąpiła do pieprzenia zaraz po powrocie z łazienki.
    
    Jej nigdy niegasnący głód oraz intensywność, z jaką aktualnie oddawała się każdemu posiadaczowi prącia, przyprawiały mnie o ciarki na plecach.
    
    - Katjeńko... - rzuciła Aneta. - ...
    ... zamykaj szybciutko, bo wieje.
    
    Nie wyglądała na szczególnie zaangażowaną w odbywany stosunek. Leżała na piersiach z głową podpartą o rękę, wypinając pośladki dla młodego kochanka, który – niejako w ramach kontrastu – uwijał się, jak w ukropie. W drugiej ręce trzymała papierosa.
    
    Chłopak obrócił się i spojrzał na mnie z ciekawością. Miał łagodne rysy twarzy oraz setki pryszczy na policzkach i nosie. Przypominał mi kogoś, ale z pewnością nigdy wcześniej go nie widziałam. Nie należał do ekipy i raczej nie mógłby należeć. Wyglądał na nie więcej, niż siedemnaście lat.
    
    - Szybciutko! - ponagliła, dziwnie podenerwowana.
    
    Zamknęłam drzwi. Wciąż stałam przy wejściu, czekając aż scena dobiegnie końca.
    
    Dzieciak powrócił do miarowego pchania, ale robił to jakby spokojniej.
    
    - Peszysz go! - warknęła na mnie. - Siadaj na dupie albo spierdalaj.
    
    - Nie jestem speszony – zaprotestował kochanek.
    
    Poruszał się nadal w tym samym jednostajnym tempie.
    
    - Dobra, kończymy to! – nagle wydarła się oburzonym tonem. - Miałeś swoje pięć minut i ich nie wykorzystałeś.
    
    Wyślizgnęła się spod niego i zgasiła peta o podłogę. Zaczęła wciągać majtki. Kochanek zastygł na klęczkach z luźno zwieszonymi ramionami. Był wyraźnie skonsternowany.
    
    Poczułam satysfakcję, że w pewnym stopniu udało mi się popsuć tę brudną schadzkę. Musiałam mieć to wypisane w oczach, ponieważ Aneta natychmiast zmieniła front.
    
    Przysunęła się do chłopca, który już powoli wstawał z łóżka i splotła nogi tuż za jego ...
«12...151617...43»