Kontener
Data: 10.10.2019,
Kategorie:
stara,
obsesja,
seksoholizm,
zbiorowy,
pies,
Autor: DwieZosie
... Porozmawiałem z bratem. - odezwał się po chwili. - Ta druga sprawa zostanie między nami.
Aneta zabrała swoją wypłatę, po czym od razu skierowała się do wyjścia.
- Jebał cię pies! – warknęła, trzaskając drzwiami.
Przez moment miałam ochotę zerwać się z miejsca i zniknąć tak samo szybko, jak koleżanka, ale powściągnęłam emocje. Dręczyło mnie poczucie skrajnej niesprawiedliwości, które pragnęłam choć trochę uśmierzyć.
- Czy wiesz czemu tak powiedziała? - spytałam po chwili, ledwo panując nad drżeniem głosu.
- Tak – odpowiedział bez wahania. - Bo jest niewdzięczna, zepsuta, a do tego umysłowo upośledzona.
- Porozmawiaj z bratem jeszcze raz – zasugerowałam. - Ale tym razem bądź dla niego bardziej krytyczny. I zadawaj mu dużo pytań.
- Posłuchaj... - Krzysztof skrzywił twarz z niesmakiem. - Nie wiem, co ta druga kurwa zrobiła ci z mózgiem, ale wiem, że nic mnie to już nie obchodzi. Po prostu wyjdź.
- Spytaj go, proszę – ciągnęłam – co ostatnio wyczyniał ze swoim psem, do czego go zmuszał. Pewnie od razu ci powie, że to Aneta wymyśliła. Że to wszystko było jej pomysłem.
Spojrzał na mnie wrogo, ale i z pewną dozą zaskoczenia. Nadal milczał, spodziewając się rozwinięcia wątku.
Westchnęłam głośno. Byłam na siebie zła, że napoczęłam ten temat. Teraz nie miałam wyjścia i musiałam go zamknąć:
- Zaczęło się od tego, że się ze sobą przespali. Początkowo to Aneta była stroną prowokującą. Cieszyła ją jego młodość i bla bla bla. Potem jednak role szybciutko ...
... się poodwracały. Ona nie miała pojęcia, że chłopak jest nieletni, on z kolei miał z tego ubaw. Zastawił na nią świadomą pułapkę. Mówiłam ci już o tym, a przynajmniej usiłowałam powiedzieć.
- Poczekaj, poczekaj... - Krzysztof próbował wtrącić jakieś zdanie albo po prostu zakończyć mój monolog.
- Nagrał telefonem ich radosny seks, a dopiero po wszystkim ujawnił przed nią swój wiek. Aneta dostała szału i posyłała go do diabła. W tym samym czasie twój braciszek spokojnie przedstawiał swoje warunki. Żądał, aby było mu podległa i robiła co jej każe. Wiem, że brzmi to dość naciąganie, ale to niestety prawda. Sama nieraz widziałam, jak Tomek zaczepiał Anetę, wtryniał jej język do ust albo obłapiał, szepcząc coś na ucho. Wieczorami tamta lazła do niego ze smutną miną, a wracała z jeszcze smutniejszą. Krzyśku, uwierz mi, on ją osaczał. Wykorzystywał. Znęcał się nad nią. Spójrz na to z tej strony; nie mam w tej chwili żadnego powodu, by przekonywać cię do swoich racji. Przecież mogłabym wyjść i machnąć na to wszystko ręką. Zresztą, Aneta nie jest dla mnie żadną przyjaciółką. Przez większość pobytu wręcz gardziłam jej osobą.
- No to po co się tak produkujesz? - spytał niby złośliwie, a jednak odrobinę łagodniejszym tonem.
- Bo mnie wkurzyłeś – odparłam bez wahania. - Bo nie jestem kurwą, jak twierdzisz, a Aneta nie molestowała twojego brata. Bo twój braciszek wcale nie jest świętym aniołkiem, za jakiego go masz. Bo gówno wiesz, co się tutaj tak naprawdę wydarzyło!
Tym razem ...