Wspomnienia z dziecinstwa - Tajemnicza Sasiadka cz.2
Data: 24.09.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom
... na mnie usiadła madame i zaczęła podskakiwać, po chwili głowa ciotki znalazła się między nami. Messalina pozwoliła penisowi wysunąć się z jej cipki, a sąsiadka zaczęła lizać jej szparkę. Potem postawiła członka do pionu i wbiła go z powrotem w madame. Nie widziałem co działo się dalej, bo widok zasłoniły mi olbrzymie piersi Aurelii, którymi zakryła mi twarz. Podawała mi sutki do ust, żebym je ssał. Czułem tylko, że mój penis był eksploatowany na maksa. Zaczęła się kotłowanina, straciłem orientację, nie wiedziałem już, czyja to pupa, czyja cipka, raz byłem na górze, raz na dole, raz wpychałem członka w czyjeś usta, po chwili znalazłem się między piersiami i tak w kółko. Do pieszczot przyłączyły się też młode dziewczyny. Rzuciłem się w objęcia rozkoszy całą mocą.Jak zbliżał się wytrysk, przykładałem główkę do kobiecych ust, które łapczywie spijały „śmietankę”.Kładłem się obok odpocząć, by po chwili czyjeś wargi lub ręce znów zaczynały mnie pieścić. Plątanina rąk i nóg, kłębowisko ciał, jęki i westchnienia rozkoszy, zapach potu i seksu, to wszystko podziałało na mnie tak, że aż zakręciło mi się w głowie. Straciłem poczucie czasu, nie wiem ile to trwało, ale zmęczenie dało o sobie znać i jedno ciało po drugim zaczęło nieruchomieć. Jeszcze jeden orgazm, jeszcze jeden wytrysk, okrzyk ekstazy, westchnienie zaspokojenia i wkrótce nastała cisza. Satysfakcja i błogość była tak olbrzymia, że usnąłem.Gdy się ocknąłem, uniosłem głowę i rozejrzałem się wokoło. Poczułem ból głowy dosyć ...
... intensywny i domyśliłem się, że zaczyna łapać mnie kac po drinkach. W kącie siedziały młode dziewczyny rozmawiając ze sobą szeptem, po dzieciakach i ich mamie nie było śladu. Część osób chyba spała lub odpoczywała, a Messalina leżała na boku i podpierając głowę ręką przyglądała mi się. - Wspaniale, jak na pierwszy raz – powiedziała do mnie.Nie odpowiedziałem nic, bo ja to widziałem trochę inaczej. Czułem, że zaczyna mnie nękać kac moralny. Wstałem, ubrałem się szybko i bez słowa wyszedłem. Nie poszedłem więcej do ciotki.Gdzieś po tygodniu, czekała na mnie przed klatką. - Dlaczego nie przychodzisz? Nie chcesz już ze mną pracować? - Nie, mam dość. - Jesteś pewien? - Tak. - Szkoda. Masz talent, mógłbyś zajść daleko. Ale dobrze, mówiłam, że możesz zakończyć współpracę kiedy chcesz. Tylko przyjdź po swoją zapłatę, tak jak byliśmy umówieni. - Nie chcę.Wszedłem do bloku, a ciotka podążyła za mną. - Jak uważasz, twoja decyzja - westchnęła.Zacząłem wchodzić po schodach. - Nie pożegnasz się? - Do widzenia – kiwnąłem głową. - Do zobaczenia mój Chironie.Nie zrozumiałem dobrze jej ostatnich słów. Oczywiście spotykałem ją potem na osiedlu, witałem się standardowo, widziałem, że nadal zaprasza do siebie różne osoby, nieraz przyjeżdżały z daleka, wiedziałem to po rejestracjach samochodów z których wysiadali. Musieli to być majętni ludzie, gdyż rzadko spotykało się tak luksusowe auta.Po kilku latach przestałem ją widywać, słyszałem, że podupadła na zdrowiu, podobno od wdychania tych farb i ...