KiDs (IV). Kamila w trójkącie, Oliwia…
Data: 13.10.2023,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
dziewica,
Autor: Falanga JONS
... mnie zostawiła, oberwałam kamieniem i jeszcze tylko pasów na moja dupę zabrakło...
- Hehe... Bywa i gorzej. Nie sądzę, byś chciała usłyszeć opowieści z przeszłości.
- Rzeczywiście, nie przepadam za słuchaniem opowieści o tym, kto komu złamał rękę, czy coś. Ale do domu jeszcze kawałek, więc jak chcesz... - nagle przypomniała się jej sytuacja z osiemnastki. Pomyślała, że chciałaby go o nią zapytać, trochę jednak się wstydziła.
- Wyczuwam w twoim tonie obojętność, więc OK... Nie zamierzam się narzucać, jeśli cię to nie interesuje.
- Nie narzucasz – zapewniła dość szybko, jakby łagodząc ton. – Ale widziałam cię w zeszłą niedzielę i wiesz... - urwała.
- I co...? Widziałaś? No szkoda, trudno, takie jest życie. Wolałem zareagować – jego oczy trochę przygasły, spojrzenie uciekło nieco w bok.
- Wstydzisz się tego?
- Nie wstydzę. Większym wstydem byłoby to, gdybym pozwolił mu uciec z flagą. Ale to stadion, to nie jest już miejsce na takie akcje. Gdzieś z lewej patrzy na ciebie sąsiad z ulicy, z prawej znajomy z pracy, z góry jeszcze jakaś ciotka... Nie mam już siedemnastu lat, by przechodzić obojętnie wokół takich rzeczy.
- I robisz je tylko gdy musisz? Tak jak dzień wcześniej u Klaudii? – odważyła się strzelić.
- Skąd wiesz? – zareagował błyskawicznie Damian, aż Oliwia drgnęła. – Byłaś tam, no tak... To zupełnie inna sytuacja i to ja raczej byłem stroną defensywną.
- No... Ja nie wiem, czy wpychanie się komuś w związek to taka defensywa... - próbowała ...
... podroczyć się Oliwia, ale spojrzawszy w śmiertelnie poważne oczy Damiana zrozumiała, że dotknęła czułego punktu i lekko pożałowała.
- Wpychanie? – odpowiedział nad wyraz spokojnie Damian, ale oczy wyrażały inny ton. – Chcesz poznać tę historię? To było pięć lat temu, ona była wolna, gdy ją poznałem. Wzięło mnie, była młodziutka ale jednocześnie bardzo dojrzała i urodą i charakterem. Zasadnicza, rozumna, sympatyczna i tak dalej. Spotkałem się raz, drugi, trzeci. I na czwartym spotkaniu pojawił się ktoś jeszcze. Jej chłopak, o którego istnieniu dowiedziałem się minutę wcześniej. No cóż... Byłem rozczarowany, to delikatne słowo, ale niech tam... On dość wojowniczo nastawiony z oskarżeniem, jak ty... Mimo tego zachowałem spokój, choć gówniarz wyraźnie prowokował. Raz tylko powiedziałem coś spokojnie, ale na tyle dobitnie, że musiał schować się za plecami Ani, hehe... Wtedy mnie to nie śmieszyło, dziś tak. Zasłużył na coś więcej wtedy. Ale jak widać, los sprawiedliwy i po kilku latach zostało mi dane, by wypłacić dług z nawiązką. Tyle. Już wszystko jasne, czy dalej uważasz, że się komuś wpychałem? – spojrzał spokojnie, jakiś ból i gniew gdzieś uleciały.
- No hm, żartowałam trochę z tym wpychaniem... - wydukała z trudem Oliwia, będąc pod wrażeniem tego wyznania uczynionego przez gruboskórnego, zamkniętego w sobie kibola. Takie niespodziewane otwarcie się, wprawiło ją w osłupienie. – I nie znalazłeś sobie innej dziewczyny? – zaskakując samą siebie, zadała kolejne osobiste ...