KiDs (IV). Kamila w trójkącie, Oliwia…
Data: 13.10.2023,
Kategorie:
małżeństwo,
Sex grupowy
dziewica,
Autor: Falanga JONS
... Daniela.
Nauczycielka odwróciła się a Malwina zobaczyła w jej oczach lekka niepewność. Czyżby i ona nie wiedziała, jak daleko posunie się Daniel? Czy on naprawdę jest takim dominatorem potrafiącym ustawić sobie tę atrakcyjną kobietę, tak jak chce?
Dziewczyna jeszcze mocniej poczuła prawdziwie oszałamiający, kobiecy zapach. Tym razem Kamila sięgnęła dłonią do zapięcia stanika Malwiny. Nie protestowała, choć na myśl, że zaraz obcy ludzie zobaczą jej nagi biust, znów zaschło jej w gardle. Sprawnie rozpięty stanik opadł na podłogę odsłaniając niezbyt wielkie, ale efektownie sterczące piersi wysokiej brunetki. Gdy Kamila kucnęła, chcąc ściągnąć z Malwiny majtki, ta w końcu jakby przebudziła się, ruchem ręki, wykonując odmowny gest. Wtedy podszedł do niej Daniel, stając z tyłu. Oszołomiona Malwina poczuła teraz jego dłonie i nie odważyła się zaprotestować. Po trzech sekundach, zobaczyła Daniela z jej majtkami w dłoniach.
Stała kompletnie naga. Po raz pierwszy w życiu przed mężczyzną. I jeszcze jego piękną żoną.
- Uważasz, że jestem tak żałosna, że potrzebuję opieki? – spokojnie zapytała Oliwia.
Poczuła się dziwnie. Z jednej strony nastrój pewnego przygnębienia nie pozwalał na podejmowanie żadnych rozmów, z drugiej siedziała obok Damiana. Lidera ekipy, który już kilka razy dał dowód swojej nieprzeciętności i który swoją osobą wywoływał u niej pewnego rodzaju mrowienie. Mimo, że pochodził z innego świata. A może właśnie to pociągało ją najmocniej?
- Żałosna? ...
... Skądże. Po prostu zagubiona, samotna, nieporadna, podatna na urazy... Mam wyliczać dalej? – Damian już jawnie uśmiechał się do sąsiadki.
- OK., próbujesz wyprowadzić mnie z równowagi, tylko nie wiem dlaczego...
- Aleś ty... Wręcz przeciwnie, nawet chrzest ci odpuszczę.
- Jaki chrzest?
- Każdy kto jedzie pierwszy raz na wyjazd, musi przejść chrzest.
- I jak on wygląda?
- No na przykład w twoim przypadku byłby to pewnie pas na twoich szanownych pośladkach. O liczbie tożsamej z liczbą wyjazdów starego.
- I myślisz, że bym pozwoliła? – bardziej zaciekawiła, niż oburzyła się Oliwia. – A w ogóle, ile to by było? – udała, że nie pamięta porannej akcji Damiana.
- Sto dziewięć. No cóż, jak mówię, zlitowałem się by twoje pośladki nie wyglądały gorzej, niż czoło – Damian non stop uśmiechał się delikatnie i ironicznie.
- Jestem niewymownie wdzięczna – pobłażliwie spojrzała Oliwia. – Wszyscy przeszli taki chrzest? – zapytała podejrzliwie.
- Niektórzy gorszy. Na przykład dawno temu jak starzy dorwali mnie i dwóch kolegów na pierwszym wyjeździe, to zrobili sobie zabawę, Zadawali pytania i jeśli ktoś nie wiedział, to dostawał czymś w rodzaju szpicruty w kolano. Mi się upiekło, ale jednemu koledze nie za bardzo, bo ciągle zbierał cięgi.
- Miłe zwyczaje...
- Przywykniesz. Chyba, że kibolski świat ci wybitnie nie pasuje i ten wyjazd będzie twoim ostatnim. Nie mam pojęcia jakie wyniesiesz z niego wrażenia.
- Spoko, fajne... Mecz przegrany, brat wypadek, koleżanka ...