Odkupienie (II)
Data: 26.10.2023,
Kategorie:
Fantazja
Incest
wojna,
Romantyczne
Autor: jokerthief
... Poza tym, sądzisz, że Diana tak po prostu dałaby za wygraną?
- Nie wiem, czy miałaby czelność opluć takie odznaczenie.
- Miałaby. Na tym polega jej zawód. Manipulowanie ludzką głupotą aby zdobyć sławę, kosztem osób bardzo często niewinnych. A z tobą ma problem, wyrywasz się jej na każdym kroku, pokazujesz się od strony, której ona nie chce dalej przekazać. To ją boli, uderza w jej ego. Przegrywa i stara się ciebie zniszczyć w akcie zemsty.
- To jej się udało. - Chłopak skwitował słowa matki krótko, wzruszył jeszcze ramionami i zapadł się w fotelu. - Nie wiem co robić.
- Być sobą i nie pieprzyć głupot. I... Mark, czy... - Bała się tego wypowiedzieć na głos. Przygryzła lekko wargę, jakby mogło to pomóc w zabiciu niepewności goszczącej w jej sercu.
- Mamo, przecież wiesz... - Spojrzał na nią najpierw zdziwiony a potem wyraźnie zaszokowany. - Sądziłaś, że... o nie, to nie tak! Nadal chcę to kontynuować, po prostu mam mętlik w głowie.
- Nawet nie wiesz jaki ciężar zrzuciłeś z mojego serca, synku. - Catherine odezwała się po chwili, z wyraźną ulgą. - Bałam się. Nie chcę tracić... ciebie!
- Nie no, teraz mnie masz. - Chłopak przewrócił oczami i uśmiechnął się lekko. - Będę grzecznym synkiem. Słowo.
- Nie chcę abyś był grzeczny! - Zaśmiała się cicho, chwytając jego dłoń. - Nie zmieniaj się. Bądź szalony, niekiełznany, wredny i pełen uroku. Jako kobieta uwielbiam to w tobie. Jako matka... cóż, twoja matka jest tobie zakochana do szaleństwa i chce wszystko ...
... naprawić.
- To mnie zaszczyt kopnął, nie ma co. Nie musisz...
Mark spojrzał na nią bez cienia fałszu w oczach. Catherine od razu poczuła, jak jej ciałem wstrząsa przyjemny dreszcz. Może i łatwo dawał się przygnębić, jednak z doświadczeniem mu to minie. Był słodki, gdy tak starał się wszystko wyjaśnić, łącząc w swoich słowach dwa uczucia – miłości do kobiety i matki. Jak na jej gust, robił to doskonale, dając jej poczucie bezpieczeństwa. Upiekła dwie pieczenie na jednym ogniu, znalazła partnera ze snów i odzyskała dziecko. Mimo wszystkich kłopotów jakie mieli, ciężkiej atmosfery i wojny, była naprawdę szczęśliwa, właśnie w tej chwili, gdy spoglądał na nią z podziwem pomieszanym z przeprosinami. Gdyby nie to, że na mostku przebywali ludzie, rzuciłaby się na niego i pomogła zabłysnąć w oczach tym dwóm, niebezpiecznym iskierkom. Ten jej demon, ukrywany przed światem... Catherine była o krok od wprowadzenia swojego planu w życie, jednak Mark spojrzał za nią, marszcząc brwi w niepokojący sposób. Kobieta podążyła za jego wzrokiem. Ktoś próbował połączyć się z Atlantis. Już miała odrzucić wezwanie, jednak opamiętała się – nie mogła pozwolić własnemu widzimisię wpłynąć na pracę. Poprawiła mundur, skinęła na syna i wdusiła przycisk. Masa szumów uderzyła w nią ze wszystkich stron, jednak z każdą sekundą malały. Cat usiadła na swoim fotelu i z pomocą Marka usunęła zakłócenia z przekazu.
- Atlantis, czy mnie słyszycie?
- Ledwie, proszę się zidentyfikować.
- Admirał Drugiej Floty ...