Odkupienie (II)
Data: 26.10.2023,
Kategorie:
Fantazja
Incest
wojna,
Romantyczne
Autor: jokerthief
... się uciszyć! - Diana odpaliła automatycznie, szukając drogi ucieczki.
- Może następnym razem pozwolę was wysadzić wszystkich w powietrze. Najwyraźniej taka prawda byłaby jedyną oczywistą w naszej sytuacji. - Catherine obróciła się na pięcie do Halseya i wyrwała mu z rąk szkatułkę a następnie spojrzała na syna. - Podporuczniku Harrier, jako naoczny świadek pańskich dokonań, uważam za stosowne odznaczyć pana laurem odwagi Konfederacji.
Cat wyrwała porwała medal w dłoń i spojrzała na poły marynarki Marka. Na ułamek sekundy zatrzymała się. Załamał się dla nich. Podniósł z dna. Uratował. Nikt inny nie zasłużył na to bardziej niż on – jej syn. Jako oficer była dumna z podwładnego, jako matka poczuła coś znacznie potężniejszego. Na oczach wszystkich, zbliżyła się do niego, drżącymi palcami odgięła materiał i próbowała wbić metalową pinezkę. Powstrzymał ją, chwytając za rękę. Spojrzała wprost w jego szare oczy, tracąc zupełnie głos.
- Nie, Ma'am.
- Nalegam. - Powiedziała błagalnie, mając głęboko gdzieś co sądzą inni. - Przyjmij to.
- Żaden żołnierz nie oczekuje uzniania za spełnienie swojego obowiązku. To nasza praca.
Odsunęła się o krok i resztkami sił powstrzymała przed rzuceniem na niego. Z sromową miną, niechętnie odłożyła medal na miejsce i oddała szkatułę Halseyowi, który oniemiał zupełnie. Mężczyzna wręcz płonął ze wstydu, widząc w co obrócił się jego fortel.
- Jeżeli taka jest twoja wola synu.
- Tak jest, Ma'am.
Nie wiedziała co zrobić. Wszyscy ...
... umilkli, pozwalając wsiąknąć w świadomość słowa jej dziecka. Catherine wciągnęła głęboko powietrze i pokręciła głową, jakby nie chciała się na to zgodzić. To nie tak powinno wyglądać! Ale wyglądało. Coś pchnęło ją, zbliżyła się do niego i objęła za szyję. Przycisnęła go mocno do siebie, rozsierdzona na cały ten pieprzony, pogmatwany świat.
- Jestem z ciebie dumna, cholernie dumna.
- Robię to tylko dla ciebie.
Catherine spojrzała jeszcze raz w jego oczy, szukając w nich oparcia. Potrzebowała go. Po raz pierwszy w życiu czuła się głupio, mogła pozwolić przypiąć sobie ten przekłamany medal i wywalić do morza przy pierwszej okazji. Ale to byłoby kłamstwo, którego nie potrafiła znieść. Nie mogła mu tego zrobić. Tłum wokół nich zaczął szemrać, podnosiły się kolejne głosy. Ktoś rzucił głośno "Jak to?!". Głos Lynette wyjaśnił szybko o co chodziło. Halsey odsunął się, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Był świetnym organizatorem, ale dawno nie miał do czynienia z marynarką wojenną – służący w niej ludzie, a szczególnie ich piloci, byli ulepieni z innej gliny. Dla Cat i Marka czas zatrzymał się. Objął ją mocno i szepnął tylko ciche przepraszam. Pokręciła głową. Nie miał za co. Wykonywał swoją pracę. Miała ochotę rozerwać na strzępy tę dziennikareczkę, która oczerniła go w taki sposób. Najgorsze było to, że te informacje dotrą na Ziemię. Tam też będzie skończony. Nie mogła na to pozwolić. Obejrzała się na Halseya i przywołała go do siebie skinieniem głowy.
- Jesteś temu współwinny ...