1. KiDs (I). Wieczór przełomów


    Data: 06.11.2023, Kategorie: Nastolatki impreza, bez seksu, Autor: Falanga JONS

    ... sposób rozstała się ze swoim chłopakiem z sąsiedniego liceum. Byli razem podobno trzy tygodnie. Hehe... W czwartek, któryś z kolegów napomknął, że ta najlepsza dupa w klasie i początkująca modelka będzie chciała w sobotę jakoś odreagować. Uśmiechnął się i wtedy i teraz. Wioletta i on? Proszę bardzo, jakie to drzwi otwierają się przed kimś, kto nagle zostaje znany i popularny... No nic, nie ma się co spieszyć, skoro chciała zabawy akurat z nim, niech się stara...
    
    Wracając po kilku minutach, na korytarzu natknął się na wysoką, szczupłą blondynkę. Przypadek? Uśmiechnął się lekko do siebie. Poczuł intensywny i zniewalający zapach kobiety.
    
    - Cześć żużlowiec! – odezwała się szeroko uśmiechnięta Wioletta. – Na papierosie byłeś? Eee, przecież ty nie palisz...
    
    - No właśnie, nie wiem co insynuujesz...
    
    - Coś kiepsko idzie ci wyrywanie panien, na twój fejm...
    
    - Mógłbym powiedzieć to samo, jakoś nie widzę by uganiali się za tobą kolejni panowie.
    
    - Sugerujesz coś? – to raczej Wioletta zasugerowała lekkie oburzenie, ale niespecjalnie jej to wyszło. Mieszko nie odpowiedział, wzruszając ramionami.
    
    - Skoro tak – odezwała się znowu blondynka. – To może skoczmy sobie razem na drinka, co ty na to? – i nie czekając na reakcję kolegi chwyciła jego dłoń i pociągnęła za sobą.
    
    - Impreza jest po prawej – trzeźwo zauważył młody żużlowiec.
    
    - Daj spokój, tu jest pokój Klaudii, jest przygotowana na takie sytuacje, zaufaj mi... - odparła zdecydowanie Wioletta kierując się w ...
    ... lewo.
    
    Oliwia czuła, że się zatraca. Towarzystwo przystojnego bruneta bawiącego ją rozmową, jego towarzystwo powodowało przyspieszone tętno. Nigdy nie była tępą dzidą lecącą na uśmiechniętego playboya, ale teraz... Oskar prezentował się dość normalnie, bez jakiegoś sztucznego nadęcia. A może to ten alkohol? Może fakt, że po piwie sięgnęła po drinka zaproponowanego przez towarzysza?
    
    Zauważyła, że od czasu, do czasu dyskretnie zerknął na jej kolana, na jej lekko odsłonięty fragment uda. Imponowało to jej i wprawiało w dobry nastrój. Nie nudziła się przy nim, opowiadał o różnych rzeczach, choć z reguły przewlekle, bo co sekundę podbijał ktoś nowy, by przybić piątkę i zapytać o coś. Fakt, Oskar był najpopularniejszą osobą na imprezie cieszącą się autorytetem roześmianych kolegów i nieco zazdrośnie spoglądających na Oliwię koleżanek. I on teraz całą swą uwagę koncentrował właśnie na niej.
    
    - Twoja mama wciąż uczy w liceum? – zapytał jakby od niechcenia.
    
    - Tak, ma objąć posadę vicedyrektorki, może w przyszłym roku. Dlaczego o nią pytasz? – zapytała z lekkim uśmiechem. Nie była ślepa, wiedziała, że matka cieszy się sporą popularnością wśród uczniów.
    
    - Tak tylko – nie dał się zbić z pantałyku. – Twierdziła, że powinienem iść na dobre studia dzienne a ja wybrałem zaoczne. Dlaczego nie poszedłem na dzienne? Mam pracę, nie mogłem odpuścić takiej okazji, takiego zarobku. Teraz dali mi tydzień wolnego, więc przyjechałem i załapałem się na osiemnastkę kuzynki. A same studia? Idą ...
«12...789...16»