Bal Sylwestrowy (wersja II)
Data: 12.11.2023,
Kategorie:
pończochy,
Mamuśki
nauczycielka,
elegancja,
kuszenie,
Autor: historyczka
... chłopca. Tym bardziej, że czuła jakby jej usta były brane w posiadanie, zawłaszczane. Sprawiało jej to dużą, bardzo dużą przyjemność. Nie mniejszą niż stawianie mu oporu.
– Mariuszu, jaki ty jesteś zaborczy! Jak hordy Czyngis Chana! – uśmiechnęła się – na pewno rozmazałeś mi szminkę! – udawała oburzenie.
Wyjęła z torebki lusterko i pomadkę. Zdawała sobie sprawę, jak ponętnie działa na mężczyzn widok kobiety malującej usta szminką. Zwłaszcza, gdy robi kuszący dzióbek. Niemal wystawiając się do całusów, lub, o zgrozo, przywołujący zgoła inne skojarzenia.
Dokładnie tak to odbierał, nieźle już rozochocony, Mariusz.
Niezwykle powoli przesuwała szminkę po wargach, nigdy dotąd nie malowała ich aż tak starannie, drocząc się z biednym chłopcem, którego aż skręcało.
Wreszcie nie wytrzymał.
– Marto. Marto – delektował się tym, że może jej mówić na ty – porywam cię w tany. – Alkohol robił swoje. – Zobaczysz jak teraz cię wyobracam!
Z ukontentowaniem przyjęła i euforię Mariusza, i słowo „wyobracam”.
O tak! Figlarzu! – pomyślała – Wobracaj mnie! Wyobracaj mnie tak, żebym tchu nie mogła złapać… Mogłabym zostać wyobracana nie tylko w tańcu…
Tym razem odważniej przyciągnął ją do siebie. Dostrzegł jak chłopcy, z którymi wcześniej rozmawiał, szczególnie Łysy, dawali mu znaki, żeby złapał nauczycielkę za tyłek. Sama myśl niezwykle go pobudzała. Na wykonanie ich sugestii zabrakło jednak odwagi.
Ciekawe, jakbyś zareagowała, gdybyś poczuła moją rękę na pupie? Na ...
... twojej dużej, foremnej dupci! – zastanawiał się mimo wszystko.
Z głośników dobiegały dźwięki piosenki Maanam: “Kocham cię, a kochanie moje
To oczy twoje we mnie wpatrzone...”. Student także wpatrywał się w oczy Marty.
Postanowił powoli zjeżdżać w stronę jej pośladków. Badał reakcje. Lecz historyczka nie reagowała. To dodawało skrzydeł. Wreszcie opuszki palców znalazły się na górnej części pośladków.
Kobieta bez trudu zorientowała się w zamiarach coraz bardziej ośmielającego się chłopaka. Nie chciała go w żaden sposób spłoszyć, więc nieustannie w tańcu kusicielsko się do niego uśmiechała i łopotała rzęsami.
O tak! O tak, mój narwańcu… – zachęcała go w myślach – połóż łapkę na moim tyłku… Nie chcesz zbadać, jaki jest zgrabny? Nie chcesz poczuć jak się pręży?
Krok po kroczku i całe palce zuchwalca znalazły się na pośladkach nauczycielki.
Jezu! – dziwił się – pozwala mi na to! A jakież te półdupki są jędrne! Marzenie! Nie wyczuwam na nich majtek… Na pewno ma stringi… przecież niemożliwe, żeby taka dama przyszła na bal bez bielizny…
Historyczka nadal uśmiechała się. Wkrótce cała ręka junaka znalazła się na pupie dziewczyny. Mariusz tryumfował, czując w dłoniach pełne kształty. Wcześniej nigdy by się nie spodziewał, że zdobędzie się na taką odwagę. Jednak teraz Marta postanowiła zareagować. Nieustająco, kokieteryjnie uśmiechając się, zaprotestowała, odsuwając dłoń:
– Nie, nie, nie…
Student, niepocieszony, wycofał rękę.
Ciekawe? – zastanawiał się – czy ...