1. Bal Sylwestrowy (wersja II)


    Data: 12.11.2023, Kategorie: pończochy, Mamuśki nauczycielka, elegancja, kuszenie, Autor: historyczka

    ... podniecała. Uścisk też był bardzo przyjemny. Z minuty na minutę obserwowała przeistaczanie się partnera z nieśmiałej ofermy, w coraz odważniejszego młodziana, czego dowodem było owo krzepkie chwytanie za piersi.
    
    Gdy Rynkowski śpiewał: “A ponadto być blondynem… i na łóżku z baldachimem robić coś niejeden raz...”, zarówno student, jak i nauczycielka dostrzegli, jak Łysy – jeden z chłopców, z którymi wcześniej rozmawiał Mariusz, wręcz teatralnie mocno maca biust dziewczyny, tańczącej w pociągu, przed nim. Ta udając, że jest przerażona, najwyraźniej wyglada na zadowoloną.
    
    Wtem Łysy puścił oczko do Mariusza, jakby sygnalizując mu – A co, ty jesteś gorszy? Nie potrafisz tak chwycić cycków tej laluni?!
    
    Chłopak poczuł się zmotywowany. Ścisnął piersi Marty i zaczął je macać.
    
    Kobieta próbowała odwracać się i rzucać marsowe spojrzenia partnerowi, ale Mariusz, rozanielony sytuacją, nie przestawał ugniatać jej “zderzaków”.
    
    Ach ty urwisie! – myślała – kolega cię podpuszcza, żebyś miętosił mi cycki! No cóż… miętoś… miętoś jak napalony uczniak. Delektuj się… Poczuj, jakie mam jędrne. Jak wy je tam sobie łobuziaki nazywacie? Bimbały…?
    
    Przypomniała sobie podobną zabawę na weselu koleżanki. Wtedy rolę “wagonika” za nią pełnił jakiś rozdokazywany wujek. Był o wiele mniej delikatny i o wiele bardziej zuchwały.
    
    Gdy Rynkowski przestał śpiewać, rozmarzony student jeszcze trzymał nauczycielkę za piersi… Ta odepchnęła jego dłonie i natychmiast ruszyła w stronę stolika.
    
    Gdy ...
    ... usiedli, Marta z wyrzutem popatrzyła na chłopaka. Udając oburzenie, zaczęła gładzić materiał na biuście.
    
    – Ależ mi pan wygniótł sukienkę. Działał pan zbyt sprawnie… tak, że aż chyba mi się stanik zsunął. Wypada to tak mocno chwytać kobietę za piersi? I jeszcze ściskać?
    
    Mariusza podniecały słowa nauczycielki, zdanie: „chyba mi się stanik zsunął” podziałało na wyobraźnię. Było po nim widać, że jest wstawiony.
    
    - Ale jak coś… to ja może pomogę z nasunięciem tego stanika…?
    
    - No wie pan…? No nie wątpię, po tym co mnie spotkało, że chętnie by pan jeszcze pogmerał przy moim biustonoszu… – W tym momencie Marta poprawiła sukienkę, jakby nasuwając stanik na właściwe miejsce, doskonale zdając sobie sprawę, jak ten widok działa na niedoświadczonego chłopca.
    
    A popatrz sobie nicponiu… – pomyślała – popatrz… jak wprawiasz w skonfudowanie damę… jak przy tobie poprawia cyckonosz, przy którym sam nabroiłeś!
    
    Mariusz, żeby zmienić temat, nalał kolejkę.
    
    - A może wypijemy bruderszaft, mimo żem gówniarz, mogę zaproponować?
    
    Chcesz chłoptasiu skrócić dystans… i jednocześnie całować się… Cóż, przejście na “ty” to właściwie ja już na wstępie powinnam to zaproponować jako kobieta i jako starsza – pomyślała Marta. Dlatego, nie odmówiła.
    
    Po stuknięciu się szkłem, Mariusz zabrał się do całowania, robił to straszliwie nieporadnie, ale za to jakże zachłannie, jakby przyssał się do ust kobiety, jakby chciał wciągnąć jej wargi.
    
    Nauczycielka uradowała się kolejnym przejawem odwagi ...
«12...8910...17»