1. Debiutant


    Data: 18.10.2019, Kategorie: szefowa, BDSM uwodzenie, emigracja, Autor: GreatLover

    ... dając żadnych oznak życia.
    
    Smith wrócił do środka, zupełnie ignorując moją osobę. Pośpiesznie zgarnął jego rzeczy z szafki, prychając krótko na widok pustej butelki wódki ("typowe..." doleciało do moich uszu). Gdy zebrał już wszystkie jego rzeczy wcisnął je pod pachę, wyszedł na zewnątrz i wyrzucił je na mojego wciąż leżącego na ziemi kolegę.
    
    - Wychodzimy – powiedział patrząc na mnie a ja ruszyłem za nim na ołowianych nogach.
    
    Schodząc ze prowizorycznych schodków nie odrywałem oczu od leżącego na ziemi Adama. Dalej leżał w tej samej pozycji, ale na szczęście oddychał – kłęby kurzu unosiły się przy jego twarzy.
    
    - W porządku? – spytałem, szybko do niego podchodząc.
    
    - Zostaw mnie – usłyszałem warknięcie i zobaczyłem krew cieknącą z jego nosa.
    
    - Zostaw go, idziemy – powiedział do mnie Smith a ja nie miałem odwagi, by go nie posłuchać.
    
    Odchodząc w swoją stronę, co rusz zerkałem przez ramię na mojego wyciągniętego na ziemi kolegę. Dopiero po dłuższej chwili dźwignął się na nogi, powoli pozbierał swoje rzeczy i wolnym krokiem opuścił teren budowy.
    
    Po wyrzuceniu Adama zostałem jedynym Polakiem w grupie. Mocno się pilnowałem, by nie popełnić błędu kolegi, dlatego uważałem przy naszych zakrapianych imprezach, by nie przekroczyć pewnej granicy. Wyjścia "na miasto" ograniczałem do minimum – nie po to harowałem jak wół przez cały tydzień, by później przepić wszystko przy barze.
    
    Pewnego letniego dnia znów pracowałem na wysokości przy wylewce kolejnego piętra ...
    ... biurowca, gdy mój przyjaciel, Siergiej mocno trzepnął mnie w ramię.
    
    - To znowu ona, Sławek! Popatrz! – powiedział rozochocony wskazując kobietę, która wchodziła na budowę.
    
    Piękna, dojrzała kobieta obdarzona niesamowitymi nogami i kształtnym tyłkiem. Pełne piersi, na które opadały kaskady długich, jasnych, kręconych włosów. Oczy nieznanego koloru, skryte za wielkimi okularami przeciwsłonecznymi i usta budzące najbardziej sprośne skojarzenia.
    
    Mimo tego, że na nasz teren wchodził kociak, który był ucieleśnieniem mokrych snów wyposzczonej załogi, niezmąconej ciszy nie przerwał żaden okrzyk czy zaczepka. Tak naprawdę to nawet baliśmy się patrzeć na Panią Smith.
    
    Żona naszego szefa na pewno zdawała sobie sprawę z tego, że ją obserwujemy i pewnie dlatego ubierała się wyjątkowo seksownie podczas jej rzadkich wizyt. Smith zwykle witał ją w drzwiach swojej budy zdawkowym całusem w policzek, a następnie wprowadzał ją do środka. Dla spokoju swojego ducha wolałem sobie nie wyobrażać, co działo się za zamkniętymi drzwiami.
    
    - Wspaniała, co nie, Sławunia? – spytał mnie pieszczotliwie mój kompan ze wschodu
    
    - Taaaa... Ale to nie nasza liga, wiesz o tym?
    
    - Da! – Siergiej westchnął ciężko i wróciliśmy do przerwanej pracy.
    
    Szło nam opornie. Upalna wakacyjna pogoda wyciskała z nas siódme poty, a do roboty co rusz zgłaszali się nowi, słaniający się na nogach robotnicy, skuszeni dodatkowymi zarobkami. Razem z Siergiejem musieliśmy mieć oczy dookoła głów by broń Boże nikomu nie ...
«12...456...15»