Smarkacz
Data: 19.11.2023,
Kategorie:
wakacje,
przygoda,
Nastolatki
młody,
Autor: KigaN
... chłodniej, to nie było aż tak żal jechać do domu. Młody też od nas tego samego dnia pojechał do swojego domu. Zostałyśmy same z mamą. Niby nic się nie zmieniło, ale spędzałam teraz więcej czasu w kuchni. Z młodym dziennie kontaktowaliśmy się przez Internet.
Zaczęła się znowu szkoła. Miałam już dostać okres, ale coś się przeciągało. Zawsze uważaliśmy, zabezpieczaliśmy się. Tak, oprócz pierwszego razu. Zrobiłam test, wyszedł pozytywnie, napisałam mail do młodego. Bałam się reakcji rodziców, nie wiedziałam, co ja mam zrobić. Młody odpisał, że gdy już niedługo ukończę 18 lat, to mam przyjechać do niego, on ma duży pokój, a jego mama nam pomorze.
Powiedział o tym mamie, przeraziłam się, to pewnie i moja się też dowie.
Następnego dnia, gdy przyszłam ze szkoły zaczęło się. Krzyczała na mnie:
- Jak chciałaś mieć dziecko, to mogłaś to zrobić z twoim chłopakiem, był taką dobrą partią, a uprzedziła cię inna. On ma dopiero szesnaście lat i nic nie ma!
Płacząc, uciekłam do mojego pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.
Mój były chłopak jest na ostatnim roku studiów, pochodzi z zamożnej rodziny. Rozpieszczony maminsynek. Dziadek miał rację, to nie był chłopak dla mnie. To moja mama go pchnęła do mojego łóżka. To ona mu rano przygotowywała śniadanko, gdy u mnie nocował, ale tylko wtedy, gdy nie było ojca. On o tym nic nie wiedział, bo stale pracuje na zagranicznych kontraktach. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że ja kocham tego smarkacza.
Przestałam płakać. Nie ...
... jestem sama, to nie jest tylko zarodek, embrion, ciąża, to jest moje dziecko. Mama, groziła ojcem, miał przyjechać na moją osiemnastkę. Pewnie mu już powiedziała.
Bałam się rozmowy z nim, był zawsze taki stanowczy.
Przyjechał przed moimi urodzinami. Nie mówił mi nic. Wieczorem mama nie wytrzymała, mówiąc mu:
- Nic nie powiesz naszej kochanej córeczce, która będzie miała dziecko z tym dzieciakiem?
- Kochasz go? – zapytał ojciec. – Tak - odpowiedziałam.
- A on ciebie kocha? – Też mnie kocha.
- Pewnie przyjedzie na twoje urodziny?
Mama spojrzała na mnie, bo jeszcze jej o tym nie mówiłam.
- Tak, przyjedzie.
Ojciec siedział spokojnie nic więcej nie mówiąc.
Mama nie wytrzymała mówiąc mi:
Jeżeli chciałaś mieć dziecko to mogłaś je mieć z twoim chłopakiem, a ty pozwoliłaś na to, by uprzedziła cię inna. On był taką dobrą partią z nim byłabyś szczęśliwa. A co ci da ten biedny smarkacz?
- Dosyć!!! – krzyknął ojciec.
Pierwszy raz słyszałam jak ojciec podniósł głos. Mama zamilkła.
Już spokojnie powiedział do mnie:
- Nie martw się córeczko, na razie musisz się z nim zmieścić w twoim malutkim pokoiku (wiedział, że narzekałam zawsze na to, że jest za mały). Jeszcze przed urodzeniem dziecka poszukasz sobie jakiegoś mieszkanka, najlepiej niedaleko, żeby mama mogła się zajmować dzieckiem, gdy wy będziecie w szkole.
- A kto za to wszystko zapłaci? – odezwała się mama.
- Ja - odpowiedział ojciec.
Wiedziałam, że mają odłożone na mieszkanie ...