1. Kryzys tożsamości (VII) - Nie-zwyczajna przysługa


    Data: 25.11.2023, Kategorie: intryga, bdsm zemsta, małżeństwo, dwie kobiety, Autor: CichyPisarz

    ... Dominika chciała się bawić w gwiazdę filmową. Ja już nie miałam pomysłu. Dłużyło jej się czekanie na panią - wypowiedziała jednym tchem. Wyjaśniła tym pomysł przebieranek Dominiki za postacie bajkowe i filmowe.
    
    - Czyli bawiła się tutaj? - stwierdziła bardziej stan rzeczy, niż pytała.
    
    - Yhym - pokornie pokiwała głową zgodnie z prawdą Maja.
    
    - Prosiłam, by nie... - nie dokończyła, uznała to za niepotrzebne moralizowanie. Powtarzała to przecież wiele razy. Sypialnia zawsze była miejscem przeznaczonym tylko dla niej. Nie pozwalała Dominice na zabawy w tym pokoju z różnych względów.
    
    Marlena wiedziała już, co zobaczyła niańka. W szafie miała dwa skórzane kostiumy, kilka par butów i kilka szmatek przeznaczonych do stylizacji na wyjątkowe erotyczne zabawy. Właśnie w tej części, która nosiła ślady otwierania. Jeszcze miała nadzieję, że zabawowiczki nie zaglądały pod łóżko, ale szybko dowiedziała się, że to było tylko jej życzenie.
    
    Dziewczyna dostrzegła zatrzymane na łóżku spojrzenie. Wolała uprzedzić panią domu.
    
    - To... - Maja zatrzymała słowa, marszcząc przy tym czoło, bo nie wiedziała, czy powinna o tym wspomnieć. Zdecydowała jednak, że oświeci pracodawczynię. - To czarne zamszowe pudełko... - wskazała oczami na podłogę pod łóżkiem - proponuję chować w innym miejscu - skrzywiła usta, czuła się na wskroś niezręcznie, ale streściła okoliczności, w jakich dziecko odkryło "skarb".
    
    - Widziała co jest w środku? - spytała nad wyraz spokojnie pani domu.
    
    - Tak, ale ...
    ... łatwo ją przekonałam, że to do ćwiczeń. - Teraz studentka zrozumiała, że jej słowa są dwuznaczne i zaczęła prostować wypowiedź. - To znaczy, że pani ćwiczy, by ładnie wyglądać. A łańcuszek jest do ozdoby. Najważniejszego - chodziła o ukryty pod zwiniętą liną wibrator- nie zdążyła zobaczyć. Opiekunka zawstydziła się, a rumieniec wyraźnie rozlał się na jej gładkich policzkach .
    
    Marlena czuła się jak nastolatka przyłapana na zabronionych zabawach. Ona - dorosła kobieta - pewna siebie, ambitna i asertwna, stała teraz przed tą małolatą i czuła się jak schwytana na gorącym uczynku. Jak jej było teraz głupio. Nie wiedziała, co powiedzieć.
    
    - Chyba starczy wrażeń na dzisiaj - uśmiechnęła się pogodnie, nie widziała innego sposobu na rozładowanie napięcia, jak zbagatelizowanie go.
    
    Skierowały się do przedpokoju, gdzie dziewczyna błyskawicznie założyła śnieżnobiałe adidasy superstary ze złotymi paskami. Przełożyła przez ramię pasek sportowej torby również firmy Adidas, mogącej pomieścić sporą ilość zabawek i smakołyków przydatnych w czasie spacerów i zabaw na placu w parku. Już miała wychodzić, kiedy oplatając palcami klamkę, zatrzymała się.
    
    - Te stroje - zaczęła - to do bdsm? - przeliterowała nazwę, by nie pomylić kolejności liter. Pytanie skierowała jakby do drzwi, bo nie miała odwagi spojrzeć pani Marlenie w oczy.
    
    - Nie, na halloween - odpowiedziała szybko, pozwalając sobie na ironię. Chwilowo nie czuła większego skrępowania.
    
    Maja zrozumiała ukrytą odpowiedź i to, że ...