1. Kamila nauczycielka (II). Królowa w zieleni…


    Data: 22.05.2019, Kategorie: nauczycielka, uczeń, Podglądanie Autor: Falanga JONS

    ... drugiej strony, przedstawienie miało się dopiero zacząć i miało być skierowane przede wszystkim do niego. Pamiętał przecież zbyt dobrze wczorajszą rozmowę.
    
    Żaden z nich, nie zwrócił uwagi na delikatny hałas dobiegający zza ich pleców. Z krzaków kilkanaście metrów za nimi wynurzył się młody mężczyzna, rozejrzał się uważnie, patrząc, czy uczniowie oddalili się na bezpieczną odległość, po czym spokojnym krokiem ruszył w kierunku domku.
    
    Dochodziła północ. Łukasz z wychowawczynią umówiony był na drugą. Mimo pewnego rozprężenia, wolności, liczył, że wszyscy będą już spać. A nawet jak nie, to nie będą przeszkadzać. Zostały dwie godziny. Miał wątpliwości, czy wytrzyma tak długo. To co zobaczył, plus to czego spodziewał się zobaczyć, sprawiało, że krew w jego żyłach krążyła jak bolid formuły jeden po torze wyścigowym. Siedząc z kolegami i dyskutując o różnych sprawach, co kilka minut niecierpliwie zerkał na zegarek. Czas niemalże nie posuwał się wcale do przodu. To była mordęga, ale krótko po pierwszej, towarzystwo w końcu zaczęło się w końcu rozchodzić. Błażej z Przemkiem udali się do swojego pokoju. Łukasz z Krzysztofem do swojego. Okularnik władował się do łóżka i zasnął niemal od razu. Łukasz odczekał kilkanaście minut i uznał, że skoro jest 1.40 można powoli zaczynać. Wyszedł do toalety, sięgnął po nowo kupioną komórkę, zastanowił się nad treścią i zaczął stukać:
    
    "Witam. Mam nadzieję, że zobaczę panią za kilkanaście minut na plaży. Stoi na niej pięć lamp, chciałbym, ...
    ... żeby pojawiła się pani przy środkowej. Chyba pamięta pani, jaki strój trzeba włożyć." Drżącą dłonią wprowadził dziewięć tak ważnych cyfr i nacisnął odpowiedni przycisk.
    
    Zastanawiał się co zrobić, czy siedzieć w ubikacji, gdzie był bezpieczny przed zdemaskowaniem, ale jednocześnie miał średniej jakości na znajdująca się kilkadziesiąt metrów dalej plażę widok, czy też wyjść na dwór. Ciężko było tam znaleźć jakieś fajniejsze miejsce, dopiero jakieś trzydzieści metrów za lampami zaczynała się linia krzaków, drzewek, tam można się schować. Ale widok nie będzie jakoś wybitnie lepszy. Odległość będzie trochę mniejsza, jest noc, lampy świecą, jak świecą... Chociaż może wtedy da się coś wykombinować? Z tych gorączkowych rozmyślań wyrwały go wibracje telefonu. Aż podskoczył i sięgnął po komórkę.
    
    "Pamiętam Urugwajczyku. Widzę, że postanowiłeś sprowadzić mnie na manowce. Ale nie jest zbyt ciepło, może włożę, coś cieplejszego? I gdzie będziesz w tym czasie"
    
    Drżąca dłonią wystukał szybko "Proszę włożyć jakąś lekką spódniczkę i nie zapomnieć telefonu. Tyle wystarczy. Będę w domku." Jej pytanie i jego odpowiedź zdecydowały. Postanowił wyjść ukradkiem i błyskawicznie znaleźć sobie jakieś bezpieczne miejsce w zieleni. Jak postanowił, tak zrobił. Kilka minut później, ukryty za jednym z drzewek niecierpliwie oczekiwał nadejścia nauczycielki. Od środkowej lampy dzieliło go jakieś trzydzieści metrów. Nieco bliżej, może dwadzieścia metrów od jego stanowiska znajdowała się druga. To byłoby ...
«12...456...10»